Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/484

This page has not been proofread.

 Kazawszy tam sobie podać skromne śniadanie składające się z kotletu, kawałka sera i butelki białego wina, wszczął rozmowę z właścicielem, zapytując go, gdzie leży ulica Bretigny? i za otrzymanym objaśnieniem szedł drogą wskazaną.
 Przez upłynione lat siedemnaście, Champigny bardzo się zmieniło. Domy porozrywane pruskiemi granatami, odbudowanemi zostały.
 Grunta pozostawione niegdyś pod uprawę zboża, porozdzielanemi i sprzedanemi były teraz i tam gdzie niegdyś zbierano żniwa i siano warzywa, wznosiły się obecnie male domki ukryte w drzew zieleni.
 Dziury w ścianach domostw zadane pruskiemi i francuzkiemi kulami, zniknęły pod ręką mularzów. Gdzie niegdzie zaledwie na starych budynkach niedbale utrzymywanych, znać było ślady wystrzałów.
 Znaki jedynie po nad składem tabacznym i kupcem win, zachowały jak gdyby umyślnie wspomnienia bitwy z roku 1870.
 Szyld tabacznego sklepu przeszytym był na wskroś w dziesięciu różnych miejscach. Blaszana tablica kupca win podziurawiona jak sito.
 Nasz były więzień z Numei, szedł ulicą Champigny, ta główna arteryą wioski, prowadzącą do Joinville le Pont z jednej strony, a do Chennevieres nad Marną, z drugiej.



II.

 Pierwsza ulica na lewo, przed mostem drogi żelaznej powiedziano temu pseudo Grancey ’owi.
 Szedł bez wytchnienia, z okiem badawczo zwróconym w około.
 Spostrzegł nareszcie blaszaną tabliczkę na murze wskazującą ulicę Bretigny.