Page:PL Zygmunt Krasiński - Pisma Tom6.djvu/174

This page has not been proofread.
HAMDER.

 Przez co mam przysiądz? zbiegłem ziemię od zachodu na wschód, a żadnych imion świętych ni kochanych niema dla mnie na niej! — Oddaj mi mój pierścień z głową potrójną Peruna!

BRZETYSŁAW.

 Masz go.

HAMDER.

 I krzyż ten mi podaj! — przecz się lękasz? — to drewno i toczone kamienie — nic więcej!

BRZETYSŁAW.

 Masz!

HAMDER.

 Przez starego Okkopirna[1] i przez nowego Chrystusa przysięgam dotrzymać ci obietnicy mojej! Teraz leżcie pospołu!

(Rzuca krzyż i pierścień).
BRZETYSŁAW.

 O czem się zamyślasz? co tak patrzysz ponuro? wychodźmy stąd!

HAMDER.

 Cha, cha, cha! Oni leżą obok siebie w zgodzie i milczeniu, a za trzy dni o nich bić się będziem. Chodź, wojewodo, przechowam cię w namiocie do jutrzejszej nocy; będziemy mieli czas rozmówić się wolno, cierpliwie, ostatecznie! Tędy droga, tędy, wojewodo!


────────





  1. Okkopirn — Perun.