Kartka z raptularza czyli Lubomirski pod Wiedniem

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Lechoń
Tytuł Kartka z raptularza czyli Lubomirski pod Wiedniem
Pochodzenie Rzeczpospolita Babińska, cykl Królewsko-Polski Kabaret
Data wydania 1922
Wydawnictwo Towarzystwo Wydawnicze „Ignis“
Drukarz Straszewiczowie
Miejsce wyd. Warszawa, Lwów, Poznań, Toruń
Źródło Skany na Wikisource
Inne Cały cykl
Cały zbiór
Indeks stron
[ 24 ]
KARTKA Z RAPTULARZA
 
 czyli

LUBOMIRSKI POD WIEDNIEM



A za tego króla Jana,
Co to po łbach bił pogana,
Co po Turków jeździł grzbiecie,
I był sławion w całym świecie —

Przyszedł poseł jeden, drugi,
Do nóg w progu padł jak długi,
Blade lica zrosił łzami:
„Ratuj, królu! Krucho z nami“.

Sparła króla radość wściekła:
„Dość mi hydra ta dopiekła!
Marysieńka! Żegnaj stara!
Jakób za mną! Naprzód wiara!“

Ledwie szary dzień zaświeci,
Jak grom spada król Jan Trzeci,
A husarji skrzydła wieją,
Lecą, pędzą i śmierć sieją.

A pod Wiedniem trupów wały,
Wezyr uciekł, rad, że cały,
A po Wiedniu okrzyk leci:
„Niechaj żyje król Jan Trzeci!“

Para koniom bije z pyska,
Cesarz króla rękę ściska,
Dłoń kordjalnie król mu poda:
„Głupstwo, Poldek! Gadać szkoda!!“


[ 25 ]

Gdzież są Twoje, Lubomirski, mężne hufce zbrojne?
Gdzież husarze, co z szumieniem idą piór na wojnę?
Gdzież tabory pełne jadła, wozy pełne broni?
Masz walizkę obok siebie i „Warszawski“ w dłoni.

Grał bo kiedyś Lubomirski, a gdy grę zaczynał,
Chmur oponę nad ojczyzną jako dach rozpinał,
I królowi stawił czoło. Dzisiaj, niech go trzysta!!!
Gra w „Myśliwskim“ xiążę Zdzisław w bridge’a albo w wista.

Gdzież są Twoje pyszne, konie, na świat sławne cugi?
Część wziął Niemiec rekwizycją, część zaś Żyd za długi;
Drugą klasą jedzie skromnie, smutne roi dumy.
........................
Jednokonkę bierze w Wiedniu, jednokonne gumy.

Już Tarnowski, wypomniawszy swe sofijskie cnoty,
Swoją podróż oceanem, liczne w niej kłopoty,
Poprzysiągłszy się na brodę Stanisława stryja,
Audjencję w Laxenburgu niby targ dobija.

Brillantiną skrapia włosy Lubomirski xiąże,
Najmodniejszy swój wiedeński zręcznie krawat wiąże,
Wąs podkręca! To bohater, co nam Polskę zbawi —
Wąs podkręcał Jakże pięknie z temi mu wąsami.

........................

Po godzinie, gdy opuszczał laxenburskie mury,
Był wzruszony niepomiernie, wznosił wzrok do góry —
I cóż grozić może Polsce, rzeknąć chciejcie sami,
Kiedy Pan Bóg jest z Karolem, a zaś Karol z nami?

........................


[ 26 ]

Do dorożki siada dumnie, deszczyk mżyć zaczyna,
Wieźć się każe do pałacu hrabiego Czernina,
Tną rozmówkę, do jadalnej zwolna idą sali,
Zupa na stół! I czerninę księciu panu dali.

........................

O Sobieski! Gdybyż wtenczas kto Ci szlak zagrodził,
Kiedyś, sam nie wiedząc po co, aż pod Wiedeń chodził!
Pocoś wdał się niepotrzebnie w całą tę kampanję?
Ty przez pychę, Lubomirski także przez — grossmanję.





Pisane we wrześniu roku 1917. W końcu sierpnia tego roku jeździł xiąże Zdzisław Lubomirski, naówczas tylko prezydent stoł. m. Warszawy, do Wiednia i przyjęty był w Laxenburgu przez cesarza Karola. Ta wyprawa wiedeńska xięcia Zdzisława stanowi poniekąd epokę w dziejach królewsko-polskiego kabaretu.

Podczas niej właśnie zaczerpnął późniejsza dostojność tego wiedeńskiego oddechu, który go będzie we wszystkich narodowych sprawach zwracał twarzą do Wiednia. To zarazem początek wojażów politycznych, ukoronowanych tegoż xięcia mową w Berlinie.

Tu się zaczyna historja najdostojniejszego parawanu, z poza którego kiedy niekiedy tylko wychyla się „hrabia Adam“ Tarnowski, spiritus movens i główny reżyser austro-polskich sielanek.




#licence info
Public domain
This work is in the public domain in the United States because it was first published outside the United States prior to January 1, 1929. Other jurisdictions have other rules. Also note that this work may not be in the public domain in the 9th Circuit if it was published after July 1, 1909, unless the author is known to have died in 1953 or earlier (more than 70 years ago).[1]

This work might not be in the public domain outside the United States and should not be transferred to a Wikisource language subdomain that excludes pre-1929 works copyrighted at home.


Ten utwór został pierwszy raz opublikowany przed dniem 1 stycznia 1929 r., i z tego względu w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej znajduje się w domenie publicznej. Utwór ten nadal może być objęty autorskimi prawami majątkowymi w innych państwach, i dlatego nie zaleca się przenoszenia go do innych projektów językowych.

PD-US-1923-abroad/PL Public domain in the United States but not in its source countries false false