Page:Charaktery - Nalkowska.djvu/10

This page has been validated.

na hardość pazia. Że zaś dobrotliwością słów pobłażliwych odbierała mu wszelką nadzieję, przeto pocałował ją w zabronione usta swemi dziecinnemi, hardemi ustami. I gdy go odtrąciła wtedy z gniewem, nie pozostawiającym złudzeń, odszedł bezpowrotnie, myśląc, że przecież sześcioskrzydłe marzenie pozwoli mu wynaleźć w błękitnej perspektywie ulicy miejskiej nową przygodę.

A tak doświadcza swojej cudownej, niefrasobliwej, wzgardliwej młodości.



6