Ponieważ nic nie posiada i nic nie zarabia, niektórzy nie mogą zrozumieć, z czego żyje. Krzysztof uprzyjmie tłomaczy to w ten sposób, że w czasach pomyślności był oszczędny i teraz wydaje owe sumy zaoszczędzone. »Kierowałem się zawsze tą dewizą — mówi ów utracjusz, — że: pens do pensa, zbierze się gwineja«.
Nigdy nawet nie był za granicą, niemniej wiadome mu są obyczaje wszystkich stolic świata. Zna się na najbardziej wyszukanych kobietach, chociaż dostępne mu są tylko męty miejskie. O żadnej kobiecie nie wyraża się bez szacunku i wszystkie w oczach jego są damami.
Nie lubi słowian i wschodu, jest patrjotą angielskim, zna ciekawe plotki z dziejów Wielkiej Brytanji, studjuje żywot Brummela i Wilde’a. Szanuje wszystkie przesądy.
— Jeżeli zyskamy niepodległość, będziemy mieli swoją policję, swój rząd i swoje wojsko, to ja się przenoszę do Europy.
Tak, jak Platon nie mógł wyobrazić sobie