Page:Demon (Michaił Lermontow).djvu/24

This page has been proofread.

Część druga.


I.

Ojcze, ojcze, próżne słowa,
Ucisz groźny gniewu ton.
Ja łzy leję — moja mowa
Jak mogilny dźwięczy dzwon.
Już nie dla mnie szczęście życia,
Uwiądł uczuć moich kwiat.
Słabną w piersi serca bicia,
Obojętnym jest mi świat.
Widzisz, ojcze, jaką zmianę
Czyni we mnie każdy dzień.
Jak two dziecię ukochane,
Błądzi, milcząc, niby cień. —
Nieuchwytny duch — ofiarę
Z uczuć moich pragnie mieć, —