Page:Dusze z papieru t.1.djvu/42

This page has been proofread.
38
 


— Jak panience nie wstyd takie rzeczy mówić; zestarzałam się i pierwszy raz słyszę, żeby mnie kto o takie rzeczy posądzał!

Bardzo słusznie.

Więc panna Hela jest smutna i ciągle zdenerwowana. Pan Otocki obiecuje wprawdzie, że się ożeni, ale najpierw musi uporządkować jakieś sprawy, to i owo; każdy malarz tak zresztą zawsze opowiada, a panna płacze. Aż dyabli przynieśli — Frania. Pan Lipowski dowiedział się, że poczciwy Franio jest w nędzy i napisał po niego. Franio przyszedł wspaniały, jak książę niezłomny; jest bardzo dumny i głowę nosi wysoko, jednem słowem »ma minę nad stan«.

— Niechże pan siada, — mówi panna Hela.

— Dziękuję! — odrzecze Franio z godnością.

— Cóż pan porabia?

— Ja? Nic... Owszem... bawię się... (Franio jest chytry!)

— To pan miło czas spędza?

— Nie mogę się uskarżać... Piję trochę... (Franio renomuje, ale jest wspaniały!) — Wogóle chcę wyjechać... za granicę. Tu u nas w kraju nudno! (Franio jest bezczelnie arystokratyczny).

Ale Franio prócz tego jest straszny; oto wygadał się, ni mniej ni więcej, tylko z tem, że malarz Otocki, który pannę Helę o takie