— Jak panience nie wstyd takie rzeczy mówić; zestarzałam się i pierwszy raz słyszę, żeby mnie kto o takie rzeczy posądzał!
Bardzo słusznie.
Więc panna Hela jest smutna i ciągle zdenerwowana. Pan Otocki obiecuje wprawdzie, że się ożeni, ale najpierw musi uporządkować jakieś sprawy, to i owo; każdy malarz tak zresztą zawsze opowiada, a panna płacze. Aż dyabli przynieśli — Frania. Pan Lipowski dowiedział się, że poczciwy Franio jest w nędzy i napisał po niego. Franio przyszedł wspaniały, jak książę niezłomny; jest bardzo dumny i głowę nosi wysoko, jednem słowem »ma minę nad stan«.
— Niechże pan siada, — mówi panna Hela.
— Dziękuję! — odrzecze Franio z godnością.
— Cóż pan porabia?
— Ja? Nic... Owszem... bawię się... (Franio jest chytry!)
— To pan miło czas spędza?
— Nie mogę się uskarżać... Piję trochę... (Franio renomuje, ale jest wspaniały!) — Wogóle chcę wyjechać... za granicę. Tu u nas w kraju nudno! (Franio jest bezczelnie arystokratyczny).
Ale Franio prócz tego jest straszny; oto wygadał się, ni mniej ni więcej, tylko z tem, że malarz Otocki, który pannę Helę o takie