Page:Język Polski Rocznik 1 (1913).djvu/63

This page has been proofread.
I. 2
55
JĘZYK POLSKI


czaną dziś przez dzi np. dzal (dział), dziβ i t. p. Mówi jeszcze o dwu różnych głoskach przez dz oznaczanych, mianowicie o tych, które dziś wyrażamy przez grupy liter dz i . ale w piśmie nie potrafi ich odróżnić ani od siebie wzajemnie, ani też od powyżej wspomnianego dz (= ) tak, że wszystkie te trzy głoski przez jednakowe znaki wyraża, pozostawiając ich rozróżnianie w wymowie rozsądkowi czytelników i tłumacząc się, że jeśli wynalazca alfabetu łacińskiego, który musiał być bardzo doświadczonym człowiekiem, rozróżnianie sposobów wymawiania największej części liter pozostawił talentowi czytelnika, to dlaczegoby wzbronionem było Jakóbowi to, co doświadczeńszym od niego było wolno.

Przechodzimy teraz do głosek, niegdyś z pomocą litery s wyrażanych; przedewszystkiem rozróżnia Jakób twarde głoski: bezdźwięczne s i dźwięczne z, zalecając używać dla ich oznaczenia takich liter, jakiemi się i dziś posługujemy np. syŋ, soβa, zaβada, Zofia i t. p. Ale przytem rozróżnia jeszcze s i z między samogłoskami zapewne dlatego, że w łacinie inaczej wymawiane s między samogłoskami, a inaczej w innej pozycyi. Otóż Jakób z między samogłoskami chce oznaczać przez ſ, a s przez ſſ, np. ɱaſal (mazał), koſa, (koza), miſſa (misa) møſſo (mięso); natomiast na początku wyrazów ss wyrażałoby podwojoną spółgłoskę np, ssød (ssąd = naczynie). Dla dzisiejszego sz zaleca grupę liter ſch (na sposób niemiecki), dla dzisiejszego ż kombinacye liter ſz, np. ſchadi (szady) ſchopa (szopa); ſzyβot (żywot), ſzoraβ (żóraw). Wreszcie również skomplikowane znaki wymyśla dla dzisiejszego ś i ź, mianowicie ſſz i zz, np. ſſzaŋo (siano), ſſziβi (siwy); zzeľe (ziele), zzolo (zioło).

Gdyby Jakób przystosował był do dźwięków d to. co wymyślił dla dźwięków s, to mógłby był rozstrzygnąć i ten punkt, przed którym się cofnął, a wtedy jego znaki byłyby następujące: d, dz dſ (dzisiejsze dz), dzz (= ) i dſz (= ).

III grupa. Z tą Jakób załatwia się bardzo krótko, zaznaczając tylko nanowo, że k zupełnie wystarcza i że q zarówno w polszczyźnie, jak i w łacinie jest literą zbyteczną, bo zamiast quas, quat należy pisać kβas, kvat (kwiat) i t. p. O literach h, r, t, w, y, z nic nie pisze, ale właściwie dwu ostatnich nie powinien był tu wymieniać, skoro była o nich mowa wyżej, a o x należało powiedzieć, że jest również zbyteczne. Oczekiwalibyśmy jakichś uwag o rz, którego przecieź ortografia języka łacińskiego nie znała; Jakób o tem milczy, choc w polskim tekście tej kombinacyi liter używa w tem samem znaczeniu, w jakiem jej i dziś używamy np. virzchu, przez i t. p.

Jako wzór pisma podaje Jakób wierszowane »obiecado« we