Page:Jarosz Derdowski - O Panu Czorlińscim co do Pucka po sece jachoł.djvu/33

This page has not been proofread.

— 15 —


Klątew Szmula i dzeko jazda.

Ciejsme bele ju za mniastem, tej jo nogle czuję,
Że chtos z tełu za mną wrzeszczy i mocno szchaluje.
Oglądąm sę i spostrzegąm piecielnika Szmula;
Od pokąnow klnie mnie swiata i ręczy jak buła:
— Czekej jeno oszukańcze, chytry te waspanie!
Te ju więcy nie powrocysz, jabel cę dostanie! —
Rozgorzełem sę na niego i żem rzek: — Te smrodze!
Dołbe jo cy, żebem jeno tero nie beł w drodze!
Przyńdz no bliży! Czemu wrzeszczysz na mnie tak z daleka?
Prędzy djobeł porwie żeda, niżle katoleka.
Żebe te sę nie rozdzeroł a so szed do złego! —
Tej odwroceł żem sę i ju nie zwożoł na niego.

Żede chcałe, bem szaseją jachoł do Conowa,
Ale jo żem skrąceł konie w prawą do Przedkowa;
Bom so mesloł, tu to, bratku, muszysz tak so radzec,
Bes za chajow nie brukowoł szucieltu zapłacec;
A choc mnilkow cilkanosce kołem mest okrążysz,
Jednak na czas ze żedami do Conowa zdążysz. -

Żede muszą, chcą cze nie chcą, jechac, gdze jo chcołem,
Boc jo z nimi pisanego kuńtraktu nie mniołem.
Jeno strach mnie beło z nimi jechac bez dąbrowę,
Bo żem czuł, że tam roz wilce chłopu zjadłe krowę.
Więc bez las żem proł bicześciem szkapska z cały sełe,
Oglądając sę, cze za mną wilcie nie goniełe.

 3