nie miał chuci, w takim razie nie istniałaby dla niego sprawa czystości i nie miałby o niej pojęcia. Omyłka pochodzi z uważania czystości za cel życia (zewnętrznego stanu czystości), a nie dążenia do czystości, t. j. wewnętrznego uznania zawsze i we wszystkich warunkach życia wyższości czystości nad rozpustą, wyższości większej czystości nad mniejszą.
Omyłka to ważna. Dla człowieka, który powziął sobie za zadanie utrzymanie zewnętrznego stanu czystości, upadek, t. j. odstąpienie od tego stanu, rujnuje w nim wszystko i zabija możliwość działania i życia. Dla tego zaś, który dąży do czystości, niema upadku, niema przerwania działalności i pokusy. Upadek nietylko, że nie wstrzymuje dążenia do czystości, ale nawet czasem go wzmacnia.
Gdy ludzie nie znają innego szczęścia nad osobistą rozkosz dla siebie samego, wtedy miłość robi wrażenie jakiegoś dążenia ku wyżynom. Gdy się jednak zazna uczucia miłości do Boga i bliźniego, gdy się ktoś stanie choć w najmniejszym stopniu chrześcijaninem, jeżeli tylko uczucie to jest szczere, nie można wówczas patrzeć na zakochanie inaczej, jak tylko z góry na dół; jak na uczucie, od którego chciałoby się uwolnić. Dla-