Mimoto, nie cofam ani słowa z tego, co napisałem. Chciałbym raczej wypowiedzieć się jeszcze dobitniej i silniej. Muszę jednak jeszcze jedno wytłumaczyć. Oddaliliśmy się bowiem sposobem naszego życia tak dalece od własnego sumienia i nauki Chrystusowej, iż prawda wprawia nas w zdumienie, podobnie, jak wzbogaconego kupca na prowincyi zdumiałaby nauka, że nie należy zbierać pieniędzy dla rodziny lub pobożnych fundacyi, lecz oddać cały swój majątek, aby się z grzechu oczyścić.
Powiadacie: »nie należy razem spać.« Oczywiście, że nie.
Rozwielmożnione uczucie miłości, istniejące między dwoma osobami różnej płci, prowadzi do małżeństwa. Owocem jego są dzieci. Nadchodzi ciąża, a wraz z nią, oziębienie uczuć małżonka, które mogłoby powstrzymać zupełnie wszelki stosunek płciowy, gdyby go nie uważano za prawidłową przyjemność. Oziębienie to, ustępujące później trosce o zdrowie i powodzenie dziecka, trwa aż do czasu odłączenia go od piersi, a w zharmonizowanem małżeństwie (i tem różni się człowiek od bydlęcia) rozpoczyna się na nowo uczucie miłości, między tymi samymi małżonkami.
Bez względu na to, o ile jesteśmy oddaleni od tego stanu, jest on jedynie słusznym i możliwym. A oto powody:
Po pierwsze taki stosunek płciowy nie opiera się w czasie, w którym kobieta nie może być za-