This page has been proofread.
— 18 —
nerwowo, potem zaszył banknot dziesięciokoronowy za podszewką kamizelki. Więc to już tak?
Już nie widać nawet wierzb, nie widać nic. Trzy kaczki i jezioro, całkiem, jak na obrazie z Warszawskiej Zachęty.
Zdala nadpływa łódź, a wiosłuje Charon, stare bydlę.
— Nie zapomnij parasolki! — powiadam do niewiasty, gdyż myślę dziwnie jasno i staram się o niczem nie zapomnieć.
Tak, to był auction-bridge i śmierć nas przelicytuje.
I ja mam przyjechać na premjerę? Dawno się nie uśmiałem tak serdecznie.
A czyście widzieli śmiejącego się w agonji człowieka?
Przyjaciele! Posyłam wam uścisk dłoni...
Ostatni...