Page:PL A Daudet Mały.djvu/190

This page has not been proofread.

jeszcze, dlaczego on tak często tam bywa, to widać, że jesteście bardzo niedomyślni. Ja zrozumiałem wszystko odrazu, od pierwszego dnia, widząc jak przed odejściem poprawiał włosy, po trzy i cztery razy przewiązywał krawat; nie chcąc jednak być niedyskretnym, udawałem, że nic nie widzę i tylko śmiałem się mocno w duchu... a myślałem... oj, co ja myślałem!...
 Po odejściu Kubusia — dalej do rymów! O tej porze panowała dokoła zupełna cisza — i wróble i anioły, wszyscy moi przyjaciele już spać się pokładli. Najściślejsze sam na sam z Muzą. Około dziewiątej rozlegał się skrzyp małych schodów drewnianych, stanowiących dalszy ciąg schodów frontowych. To „Biała Kukułka”, nasza sąsiadka, powracała do domu. Od tej chwili nie szła mi już praca. Myśl moja wędrowała bezczelnie do sąsiadki i już jej opuścić nie chciała... Co to mogła być za jedna owa tajemnicza „Kukułka”? Nie mogłem dotychczas niczego się o niej dowiedzieć.
 Gdy próbowałem mówić o niej z Kubusiem, odpowiadał mi z miną tajemniczą: — „Jakto nie spotkałeś dotąd naszej sąsiadki?!” — I nic więcej z niego wydobyć nie mogłem. — „On widocznie nie chce, żebym ja się z nią zapoznał, to pewnie gryzetka z naszej dzielnicy“. — I na tę myśl zaczynało mi się palić w głowie. Stawało mi przed oczami młodziutkie, świeże, wesołe stworzonko — gryzetka jednem słowem. Nawet jej przezwisko „Biała Kukułka” wydawało mi się pełne wdzięku, niby jedna z tych spieszczonych nazw miłosnych, jak Musette lub Mimi Pinson. W każdym razie musiała to być Musetta bardzo skromna i uczciwa z tej mo-