This page has not been proofread.
Biedronka
— Ach, panie, ja je uwielbiam!
Motyl
— Więc, niedołęgo, nie odchodź jeszcze. Zostań ze mną. Widzisz, jak ciepło, jak ładnie.
Biedronka
— Tak, ale...
Motyl (spychając Biedronkę w trawę)
— Hejże, a wytarzaj się w trawie, wszak ona do nas należy.
Biedronka (broniąc się)
— Nie, niech mnie pan puści, proszę; słowo daję, muszę już iść koniecznie.
Motyl
— Cicho! Słyszysz?
Biedronka (przerażona)
— Co takiego?
Motyl
— Tę przepióreczkę, co w upojeniu nuci w sąsiedniej winnicy...
Hej, to mi piosenka na letnie przedwieczerze. Jak wdzięcznie ku nam płynie!
Biedronka
— Zapewne, ale...
Motyl
— Cicho bądź!
Biedronka
— A co tam znowu?