Page:PL A Daudet Mały.djvu/24

This page has not been proofread.

 W kronice rodzinnej zostało to zapisane Jako: „Scena z dzbankiem“.
 Po jakich dwóch miesiącach od przyjazdu do Lionu rodzice zaczęli myśleć o naszej nauce. Ojciec byłby pragnął bardzo oddać nas do gimnazjum, ale na to nie było środków. — „A gdyby ich tak oddać do szkoły parafjalnej, podobno dzieciom jest tam dobrze“ — poddała pani Eyssette. Ta myśl przypadła ojcu do smaku. Ponieważ St. Nizier był najbliższym kościołem — oddano nas do szkółki St. Nizier.
 Ta szkółka parafjalna była bardzo ciekawa. Zamiast zakuwać nas greką i łaciną, jak w innych zakładach naukowych, uczono nas służyć do mszy cichej i do mszy uroczystej, śpiewać kantyczki, przyklękać i bujać kadzielnicą z wdziękiem, co nie jest była sztuką. Było tam wprawdzie niekiedy po kilka godzin dziennie, poświęconych na naukę odmian i czytanie skrótów z łacińskich autorów, ale traktowało się to, jako coś dodatkowego tylko. Przedewszystkiem bowiem byliśmy tu poto, aby pełnić służbę kościelną. Co najmniej dwa razy na tydzień ksiądz Miron mówił nam, zażywając tabakę i w tonie uroczystym: — „Jutro, panowie, niema lekcyj przed południem — bierzemy udział w pogrzebie“. — Bdzie pogrzeb! o jak to przyjemnie! Po za tem bywały chrzciny, śluby, wizytacje Jego Ekscelencji Biskupa, ostatnie Sakramenty. Był śmy bardzo dumni, gdy wypadło nam towarzyszyć księdzu przy ostatnich Sakramentach. Kroczył on pod małyn baldachimem z czerwonego aksamitj, niosąc hostję i oleje święte. Dwoje dzieci podtrzymywało baldachim, a dwoje niosło zło-