Page:PL A Daudet Mały.djvu/258

This page has not been proofread.

 Izraelitka — to Rachel, wielka artystka, stojąca wówczas u szczytu sławy.
 — Stacza się coraz niżej — odpowiedział profesor, wzruszając ramionami. — Odrobiny talentu nie ma ta kobieta... Istna dziewka, istna dziewka!...
 — Istna dziewka... — powtórzyła uczennica, a za nią z głębokiem przekonaniem obaj pozostali panowie.
 W chwilę potem zebrani poprosili panią domu, aby coś zadeklamowała.
 Nie dała się długo prosić, wstała, wzięła do ręki nóż z masy perłowej i odwinąwszy rękaw penjuaru, poczęła deklamować.
 Źle czy dobrze — Małemu trudno było o tem wyrokować. Olśniony tą cudną śnieżną ręką, zahypnotyzowany koroną złotych włosów, którą Irma potrząsała gwałtownie, pochłaniał ją wzrokiem, ale nie był w stanie słuchać. Gdy skończyła, oklaskiwał ją głośniej od innych i zkolei oświadczył, że Rachela — to istna dziewka, istna dziewka!...
 A potem śnił całą noc o tem śnieżnem ramieniu i złotawej mgle, gdy zaś z nadejściem dnia zasiadł przy swoim warsztacie, czarowne ramię ciągnęło go za rękaw. Nie będąc w stanie pracować, a nie chcąc wychodzić z domu, napisał do Kubusia list, w którym sławił uroczą sąsiadkę.
 „Ach, mój drogi, żebyś ty wiedział co to za kobieta! Umie wszystko, wie wszystko! Komponowała sonaty, malowała obrazy! Na kominku stoi posążek Colombiny — to jej dzieło. Od trzech miesięcy studjuje tragedje i grywa je już lepiej od owej sławnej Rachel, nawiasem mówiąc, okazuje się, że ta Rachel, to