Page:PL JI Kraszewski Listy from Ognisko Domowe Y 1876 No 12 page 138 part 3.png

This page has been proofread.

cławskiej. Że ta sama potrzeba snać się czuć dawała i w Królewcu, w lat czterdzieści kilka, z małemi odmianami przedrukowano ją dla młodzieńców królewieckich, ale — szczególniej dla młodzieży płci żeńskiej była przeznaczoną. Spojrzawszy na taki sobie, bardzo niepozorny wokabularz, ani by się kto domyślił, że w nim znajdzie zajmujące wzkazówki różne, jak to tam w średniej klassie w owych czasach bywało... Naprzykład... w końcu wokabularza stoi cały podręcznik «przyzwoitego zachowania się przy stole i jedzeniu». Matka naucza córkę najprzód jak ma nakryć stół i przygotować wszystko potrzebne, nie zapominając nawet o solniczce... Musimy tu przypomnieć, że w XVI‑go wieku początku, po domach mieszczańskich przynajmniej, nie używano jeszcze widelców, które z Włoch przyszły i później się dopiero rozpowszechniły. Początek więc był taki, iż każdy siadający do stołu ręce najprzód umywał, a po zjedzeniu umywano się powtórnie. Górnicki, w swoim Dworzaninie, zdaje mi się, przywodzi anegdotkę o królu starym Zygmuncie, który umywając się przed obiadem, dał pierścienie swe do trzymania dworzaninowi. Jeden z nich zniknął. Król postrzegł wprawdzie stratę, ale nie rzekł słowa; nigdy jednak już później owemu ichmościowi nie oddawał pierścieni.
 Matka naucza więc córkę «obyczajów które ona ma przy stole mieć».
 Zaczyna się to bardzo prozaicznie od przyprowadzenia do pewnego porządku paznokci i umycia rąk. «Wnet potym, powiada, żegnaj stół (jest tu i modlitewka, po dziś dzień jeszcze w pobożnych domach odmawiana) a potym chędogo (przyzwoicie) siądź za stół; potrawy bierz palcy».
 Tak w istocie naówczas z jednego półmiska brali wszyscy, i dla tego umycie rąk było koniecznem. Były jednak pewne przestrogi co do brania, naprzykład, aby: «w garść mięsa nie brać».
 Dalej idzie: «Nie bywaj pierwszy w jedzeniu, pierwej (od drugich) pić nie poczynaj. Nie podpieraj się łok-