Page:PL JI Kraszewski Listy from Ognisko Domowe Y 1876 No 12 page 138 part 4.png

This page has been proofread.

ciem. Siedź prosto ani rąk nie rozszerzaj. Nie masz pić łakomie ani jeść. Co przed tobą leży to bierz, przed inszego nie sięgaj. Na talerzu też długo nie mieszkaj. Na inszego nie patrzaj. Kiedy masz pić, utrzyj usta, nie ręką ale chustką. Ukąszonego nie maczaj powtóre, (we wspólnej misie, rozumie się). Palców nie liż, też kości nie gryź. Ust nie tłuść, palce często ucieraj, nie w suknię ale w chustkę».
 Następuje naiwna przestroga co do obchodzenia się z nosem, którą opuszczamy... Dalej idzie: «Milcz póki się kto nie pyta. Jedz co się chce, a kiedy się najesz, od stołu wnet wstań. Potem ręce umyj, przybranie stołowe zbierz. Potem Bogu miłemu podziękuj.»
 Z rozmówek między matką a córką, tyczących się gospodarstwa, składa się prawie cała książka, mieszcząca wiele szczegółów zajmujących i objaśniających życie owoczesne, po którem mało śladów zostało. Piśmiennictwo nasze nie obfituje w tego rodzaju zabytki. Po drobince i pruszynce zdobywać je trzeba, często grube folianty odczytując, aby z nich kilkanaście słów wyłowić ... Niemcy, Anglicy, Francuzi, podjęli daleko wcześniej tę pracę drobnostkową, napozór niewdzięczną, w oczach wielu małoważną, a będącą często kluczem do pojęcia nieskończenie wyższego znaczenia rzeczy... W historyi, można powiedzieć, nic nie ma obojętnego, nic, z czegoby umysł badawczy nie potrafił wyciągnąć korzyści. Dla tego w starym domku szlacheckim, z jakąż to troskliwością każdy szpargalik pradziadowski, każdy strzępek babuni, każdy nawet rejestrzyk ekonomski powinien być zachowywany! Najobojętniejszy świstek po upływie pewnego czasu przeistacza się w ważny dokument historyczny. Ci co stoją na straży domowego ogni-