Page:PL JI Kraszewski Listy from Ognisko Domowe Y 1876 No 20 page 241 part 4.png

This page has been proofread.

potrzeby — lub fantazyę. Za tem idzie, że tworząc sobie owe sztuczne potrzeby, robimy z nich ciężary. Musimy starać się nabywać wiele, aby módz tracić dużo.
 Nie posuwając się do spartańskiej surowości i przesady, możnaby sobie o wiele ułatwić życie, powiększyć dobrobyt, oszczędnością i umiarkowaniem... A! stare to gderaniny! powiecie; — a tak, lecz niemniej zda się je przypomnieć. — Piękne panie, mając rzeczywisty smak, mogłyby się przystroić wdzięcznie, nie potrzebując, jak cesarzowa Eugenia i księżna Paulina Metternich, po kilka, i kilkanaście tysięcy franków dawać za sukienki...
 W cóżby naówczas obrócił się przemysł? odpowiadają ekonomiści... Nie zaprzecza nikt prawa tym paniom stroić się jaknajkosztowniej, byle drugie panie ich zaraz nie naśladowały, opłacając współzawodnictwo z niemi — przyszłością rodziny, spokojem i szczęściem domowego ogniska, — byle się pozbyto fałszywego pojęcia, że tylko strój tak wykwintny pięknym być może — i zaprzestano kłamać zamożność, gdy jej nie ma...
 Mnóstwo takich drobnych pojęć fałszywych... zawadza na drodze życia...
 Piękno może być połączone z największą prostotą... szczęście nie wymaga zbytków, — próżność jest śmieszną, a fałsz nikogo prawie okłamać nie może — na długo... I to są stare gderaniny — a! prawda! lecz codzień konieczniejszem się staje przypomnieć je, i, wyśmianym wrócić dawne ich znaczenie... Jeden z nowych, najniesympatyczniejszych filozofów niemieckich, — napisał świeżo rzecz zajmującą a trafną, o wszystkich kłam-