na miejsce pożarem zniszczonej, a kaplicę wraz z przyborami kościelnemi przeniesiono do naprędce w szachulec wymurowanej kaplicy na placu obok domu J. W. Generałowej Sierakowskiej, o 100 kroków może odległej od obecnego kościoła, gdzie przez lat parę odbywało się nabożeństwo.
Szczęściem niedługo trwał ten stan przejścia. Hojnie sypały się składki z kwest po kościołku i z loterji fantowych po dwa kroć latem z możliwym przepychem odbywających się w Ciechocinku i z dobrowolnych ofiar z nielada trudem przez miejscowego kapłana Ks. Lutoborskiego zbieranych w okolicy, a głównie po Warszawie, także już w roku 1878 można było przystąpić do założenia kamienia węgielnego pod mającą się wznieść świątynię Pańską. Ceremonii — poświęcenia kamienia węgielnego dokonał biskup Włocławsko-Kujawski, Jego Excellencya Ks. Popiel (obecnie Arcybiskup Warszawski) w dzień po Zielonych Świątkach a puszka blaszanna, w skrytce pod wieżą wmurowana, zawiera na pergaminie obszerny dokument o tej uroczystości, stwierdzony podpisami członków ówczesnego zarządu kąpielowego, oraz kilkanaście egzemplarzy bieżących pism peryodycznych. Odtąd wznosiła się budowa kościoła Ciechocińskiego pospiesznym krokiem; dobrowolne ofiary sypały się jak z rogu obfitości; ochocze ręce robocze miejscowych i okolicznych gospodarzy bez względu na lichy zarobek, jaki ztąd płynął, były na każde zawołanie, a dobry przykład miejscowego kapelana w ponoszeniu wszelkich trudów, często gęsto i ostrych wymówek od niechętnych ofiarodawców za natręctwo, przyświecał ogółowi tak dalece, że już przed kilkoma laty odbyło się pierwsze solenne nabożeństwo w nowej dotąd jeszcze nie zupełnie wykończonej świątyni.
Tu należy nam także wspomnieć o pożarze starego z drzewa wzniesionego hotelu Müllera, który wybuchł wśród dnia, i zagroził pochłonięciem całego szeregu sąsiednich budynków. Szczęściem zerwał się nagle wiatr przeciwny i odwrócił niebezpieczeństwo. Wtenczas to postanowiono uorganizować w Ciechocinku straż ochotniczą pożarną, co też w latach następnych przyszło do skutku, wraz z wprowadzeniem doskonałych przyrządów pożarnych (sikawek, smoków, beczek, bosaków i t. p.)
Jak wiadomo, na miejscu zaledwie ostygłych zgliszczy wzniósł się nie długo wspaniały gmach murowany nowego hotelu Müllera, tej powszechnie znanej ozdoby Ciechocinka, gdzie okrom 64 numerów mieści się obszerna dwupiętrowa sala balowa, doskonała cukiernia, pokój bilardowy i duża sala
Page:PL Jan Łąpiński - Przewodnik po Ciechocinku.djvu/20
This page has not been proofread.