handel: szeroko i daleko rozwoziły wtedy towary po morzach okrety elbląskie. Cieszyło się też miasto protekcyą królów i książąt. R. 1255 książę pomorski Sambor II pozwala kupcom elbląskim sprzedawać wszelkie towary w swojem państwie, przyczem ich od opłaty cła jakiegobądź zwolnił. Podobny zupełnie przywilej wydał tegoż r. 1255 książę rugijski Jaromar II. R. 1278 Magnus król Norwegii nadaje obszerne przywileje kupcom z Elbląga; r. 1284 Eryk także król norweski pomoc i opiekę przyrzeka. R. 1293 książę pomorski Mestwin II daje przywilej: żeby okręty elbląskie żadnej straty nie ponosiły, jeżeliby się nad brzegami jego państwa rozbić miały. Przemysław, Władysław Łokietek i inni królowie polscy potwierdzili przywileje powyższe księcia Sambora i Mestwina. Nawet potęzny król Filip Piękny francuski uczynił ugodę bardzo korzystną dla tutejszych kupców r. 1294: jadąc do Flandryi mogli we wszystkich portach państwa jego towary sprzedawać; tylko towarów z Anglii do Francyi i z Francyi do Anglii nie mieli zabierać. W razie jeżeliby wojna powstała, zobowiązał ich sobie Filip, żeby mu z okrętami swojemi w wojnie służyli za słuszną zapłatą. Do związku t. zw. hanzeatyckiego miasto Elbląg wcześnie się zapisało. R 1295 razem z innemi miastami handlowemi postanowiło w sprawach sądowych, że od tego co sąd w Nowogródku rozstrzygnie, tylko do Lubeki apelować będą. — Z pomyślnością jednak łączyły się i cierpienia wojen od pogańskich prusaków. R. 1261 wszyscy prawie mieszkańcy i załoga miasta Liebarka (Heilsberg) dotąd się przenieśli, gdyż miasta i zamki nie mogły były dłużej się utrzymać przed oblegającymi prusakami: spalili więc miasto, wzięli manatki z sobą i wyszli nocą. Także i biskup warmijski Anzelm z nimi tu przybył, bo to była jego stolica, na której mieszkał; odtąd w Elblągu przebywał i umarł r. 1274. Dodać tu należy, że owi liebarczanie przywiedli z sobą 12 pruskich jeńców ze znakomitych familij: tym nie wiedzieć jaką powodowani wściekłością oczy wyłupili i puścili do swoich. Można zrozumieć, że prusacy tej krzywdy pomścili się. Raz napadli Elbląg i byliby miasto i zamek wzięli, bo już bramą dla pewnej nieostrożności jaka zaszła cisnęli się. Ale na szczęście burgrabia elbląski Wirtil dowódcę nieprzyjaciela tak dobrze ugodził, że tenże padł zaraz nieżywy; poczem się wszyscy cofnęli. R 1273 znowu napadli tutejsze miasto pod dowództwem mężnego Autumo. Teraz Prusacy chytrze sobie postąpili. Pod miasto wysłali małą tylko garstkę żołnierzy, a sami z resztą skryli się w lesie przy młynie, zwanym Liefart nad rzeką Humula (Hommel). Kiedy elblążanie widząc małe wojsko bójkę podjęli, dopiero na nich wypadli, na młyn Liefart napędzili i co do jednego wysiekli. Powiadają kroniki, że rz. Humula krwią pomordowanych elblążan całkiem się wtedy zafarbowała. Miasta jednak nie podobna im było zdobyć. Dokoła szły mury około r. 1300 nowo wzniesione, wysokie do stóp 30; 9 bram wiodło do miasta, ale wszystkie były mocno obronne. Nadto strzegło miasta baszt i wież warownych 14. Sami mieszczanie, jak się rzekło, obowiązani byli o te mury się starać. Także i na wojnę z obowiazku wychodzili podług przytoczonego przywileju. Wyjmują się tu niektóre niemieckie zapiski, jako mieszczanie służyli w wojnie. „Berthram Betcke zog ins Feld mit her Hartwich wepener 1384; Berthram Betheke mit 2 wepenern 1385; Berthram Betheke silbdritte gewapnet mit 3 perden in demselben Jahre; 1388 per se 1 hengest von 15 marken, 1 wepener u. 2 perde; 1390 ein wepener, 1391 ein perd und 1 wepener, 1393 hat ganz seynen taxum getan alze zilbander gewapnet und 1 hengest itd.“ O „Her Johan von Hervorden“ stoi: 1383 1 man, 1384 2 man gewapent, 1385 1 perd, 1368 1 man und sin hengest itd.“ Takich familij patrycyuszowskich ciągnących na wojnę podają księgi elbląskie bardzo wiele (ob. Dr. Töppen, Elbinger Antiquitäten 75). Zkądinąd wiemy, że m. Elbląg dostawiało na wojnę w XIV i XV wieku co najmniej 24 chłopa, zwykle 40 do 50, najwięcej 216, co zachodzi r. 1409. W tym roku czytamy: „Reyse anno domini MCCCCIX dy ging obir dy gantze stat, angehoben an her Tideman Werkmeister und Karthe widder an her Tideman Werkmeister (Lotar Weber, Preussen vor 500 Jahren, 456)“. Dodać tu jeszcze trzeba o założeniu drugiego t. zw. Nowego miasta (Neustadt) obok Starego (Alte Stadt). Stare miasto albowiem, murami otoczone, nie było zbyt obszerne; a że liczba mieszkańców coraz bardziej się mnożyła, nie mogli się w niem zmieścić. Dlatego pozwolił r. 1326 mistrz wielki krzyżacki Werner von Orsela, ażeby się ochotnicy osiedlali na wolnem miejscu, zostawionem z zachodu między rzeką a miastem. Kiedy i to nie starczyło, zaczęli się osiedlać w południowo-wschodniej stronie, gdzie niebawem powstało t. zw. Nowe miasto (Neue Stadt). R. 1347 mistrz w. krzyżacki Dusmer von Arnsberg nadał im pierwszy przywilej. Miała ta osada stanowić osobne drugie miasto, ku czemu wszystkie potrzebne prawa i przywileje otrzymała. Gruntu ziemskiego na użytek posiadało Nowe miasto 30 włók boru we wsi Jungfer (Panna); przyczem zastrzegł sobie mistrz krzyżacki, że jeżeliby mieszczanie woleli las wytrzebić i ziemię osadzić, mieli to czynić na prawie magdeburskiem. Radę swoją własną, magistrat, ratusz osobny, sądownictwo mieli. Prawo otrzymali to samo co i w
Page:PL Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 2.djvu/329
This page has been proofread.