Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/110

This page has not been proofread.

 Dzień osiemnasty Stycznia był dla Paryza sto dwudziestym siódmym dniem cierpień i niedostatku.
 Od dwóch tygodni zmniejszono porcye żywności, udzielając je w tak drobnych rozmiarach, ze ludność Paryża doznawała głodowych katuszy.
 Na lewym brzegu Sekwany, pruskie granaty rozrywały dachy domów, raniąc i zabijając mieszkańców, mimo to Paryż nie poddał się jeszcze. Umierający z głodu walczyć dalej pragnęli.
 Dziewiętnastego Stycznia z rana porozlepiano we wszystkich okręgach na murach obwieszczenia zawierające proklacje tej treści;

Obywatele!

„Nieprzyjaciel zabija nasze żony i dzieci. Bombarduje dniem i nocą! Pali i w gruzy obraca szpitale! Jeden krzyk: Do broni! wybiega teraz ze wszystkich piersi!
 „Ci, z pośród nas, którzy mogą położyć swe życie na polu walki, niech idą przeciw wrogowi. Innych, którzy pozostaną, oczekuje cięższa ofiara w poświęceniu się dla ojczyzny, Cierpieć i umrzeć, ale zwyciężyć!
 Niech żyje Rzeczpospolita!
 Tu następowały podpisy członków Zarządu ministrów i sekretarzy. Rozkaz ministra wojny towarzyszył tej proklamacyi.
 Po przeczytaniu tego, nikt nie wątpił, że bitwa prusakom wydaną zostanie. Od dnia poprzedniego, wielki ruch wojsk francuzkich dawał się dostrzedz na wszystkich punktach Paryża. Liczne oddziały zbierały się na drogach wiodących do Saint-Cloud.
 W jedenastym okręgu, kompanje piechoty, bataljony z Belle-Ville, Ménilmontant, z la Roquete i Folie-Mericourt, stały pod bronią od rana, gotowe do wymarszu.
 Odznaczał się wybitnie pomiędzy niemi, 57 bataljon, swem wrzącem wzburzeniem, swą gorączkową niecierpliwością do wzięcia udziału w bitwie.
 Gilbert Rollin, na czele swego oddziału, oczekiwał jedynie na rozkaz do wyruszenia. Przechadzał się niespokojny, ponury, nie mówiąc słowa do nikogo. Sierżant Duplat, rozdzielał porcye żywności mężczyznom.