wprowadzić w wykonanie, jeżeli notabene testament zmienionym nie zostanie?
— Och! co do tego — odparł żywo kapłan — jest on ostatecznym i nienaruszonym!
— Zkąd możesz to wiedzieć?
— Wiem!... i poręczam!
— Poręczasz?
— Tak. W testamencie nic zmienionem nie będzie. Żadne dodatki ani wykreślenia nie znajdą tu miejsca.
— Pan hrabia zapewne napisał go w dwóch egzemplarzach? pytał Rollin, ukrywając widocznie myśl jakąś w tych słowach.
— Tak.
— Z których jeden będzie złożonym u notaryusza?
— Uczynionem to już zostało. Dziś rano, skoro tylko przybyłem do Paryża — mówił wikary dalej-pośpieszyłem do pana Pinguet, notaryusza, zamieszkałego przy ulicy Piramid i według poleceń stryja, doręczyłem mu jeden z pomienionych dwóch egzemplarzy.
— A drugi?
— Drugi pozostał w zamku de Fenestranges zamknięty w kasie żelaznej.
— Ha! — odrzekł Rollin — niechaj więc sobie żyje hrabia Emanuel jak najdłużej.
— Czy zapytywał stryj o mnie? zagadnęła nieśmiało Henryka.
— Tak, moja kuzynko.
— Powtórz mi, co mówił?
— Wolałbym ażebyś mnie o to nie badała, wszak skoro pytasz, zmuszony jestem ci odpowiedzieć. Stryj wyrażał się bardzo niechętnie o tobie... To głębokie jego niegdyś do ciebie przywiązanie, już teraz nie istnieje, i gdyby nie owo spodziewane przyjście na świat dziecięcia, kto wie czyli by zechciał co dla was czynić?
Gilbert drgnął na te słowa.
— Ha! ha! — zawołała więc ta tylko wiadomość zdołała go rozczulić i wzruszyć nad losem jego synowicy?
— Ze smutkiem przyznać mi to przychodzi. Nie jest w stanie zapomnieć przeszłości!
Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/140
This page has not been proofread.