— Biedny! — wyszepnął z wzruszeniem.
Pani Leblond zamknęła drzwi cicho.
— Wzburzenie nadleśnego przeminęło, z czego korzystając Magdalena przypomniała doktorowi, że śniadanie, przerwane wejściem Rajmunda nie ukończonem zostało.
— Siadaj pan i jedz z nami — rzekła do Lotaryńczyka — bądź tak rozważnym i silnym, jak ja nią jestem, stara kobieta. Cierpię bardzo wiele... chwilami serce omal nie pęknie z boleści, a wszystko to przezwyciężyć trzeba! Im więcej nas gniotą strapienia, tem więcej powinniśmy nabierać odwagi!
Rajmund czuł dobrze, iż staruszka miała racyę.
Zasiedli przy stole, Magdalena usługiwała.
— Jak długo zamierzasz pan pozostać w Paryżu — zagadnął doktor.
— Dopóki nie zostanę nagle wezwanym do Fenestranges — odrzekł Schloss. — Radbym zaczekać na polepszenie się zdrowia wikarego.
— Będziesz pan musiał długo oczekiwać, bo rekonwalescencya nie prędko nastąpi.
— Ile czasu na to będzie potrzeba?
— Ściśle oznaczyć nie mogę, wszak sądzę, że lepiej może byłoby panu powrócić do Fenestranges, a ja doniósł bym listownie, kiedyby z chorym widzieć się można?
— Ha! niech i tak będzie — odrzekł nadleśny. — Zresztą, zobaczymy. W każdym razie wypadnie mi zatrzymać się dni kilka w Paryżu. Muszę się zobaczyć z notaryuszem nieboszczyka pana hrabiego; muszę pozyskać dowód urzędownie potwierdzający, że choroba nie pozwala księdzu Raulowi udać się do Fenestranges. Sędzia pokoju wyda mi ten dowód, na mocy którego kto inny zastąpi wikarego w uregulowaniu sukcesyi.
— Ja zajmę się sam wyrobieniem tego dowodu — rzekł doktór — podpiszę go wraz z jednym z moich kolegów i zlegalizuje. Nie troszcz się więc o to.
Schloss podziękowawszy panu Leblond, zwrócił się do Magdaleny.
— Powiedz mi — zapytał — czy tu w pobliżu nieznajduje się hotel, w którym mógłbym pokój wynająć?
— Owszem, o parę domów; znam właściciela, zacny
Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/362
This page has not been proofread.