Te trzy wyrazy, jakie podkreślamy: „Wbrew własnej woli“ miały nader tajemnicze znaczenie.
Deprèty przypominał sobie wszelkie fazy paroksyzmów, jakie przebywał Duplat w pierwszych dniach po wejściu do szpitala, gdy gorączka krew mu paliła.
Owładnięty nią ów eks-kommunista, mówił wiele, sam o tem nie wiedząc, a Gaston Depréty czuwając przy jego wezgłowiu z natężonym słuchem, notował w pamięci każdy wyraz wymówiony podczas majaczeń chorego.
— Champigny! — jąkał raniony, chrypliwym głosem. — Ulica Bretigny... domek Palmiry... tam, pod jabłonią, w butelce cały mój majątek! Majątek, banknoty! — powtarzał — czternaście tysięcy franków i weksle z podpisem Gilterta Rollin... jakie po uwolnieniu się moim i powrocie do Paryża, musi mi zapłacić. Gdyby niechciał, zagrożę, iż wszystko wydam... powiem co zrobił w piwnicy przy ulicy Servan, zlęknie się i zapłaci!
Po krótkich chwilach uspokojenia, gdy znów powracała gorączka, powtarzał bezprzestannie:
— Champigny, ulica Bretigny, numer 9, domek Palmiry. Czternaście tysięcy franków, w ziemi, pod jabłonią. Zabiję Merlin’a! który mnie zgubił denuncjując!...
Gdyby Deprèty raz tylko był słyszał te oderwane zdania chorego, przerywane chrapaniem, nie byłby zwrócił na to uwagi, sądząc, że pochodziły z majaczeń gorączkowych.
Nieszczęściem jednak, Duplat powtarzał je bezustannie i w tej samej formie bez zmiany. Wygłaszał też same myśli, też same nazwiska osób, wymieniał te same cyfry, zkąd Gaston wywnioskował nader logicznie, iż w życiu tego byłego kommunisty istniała jakaś tajemnica, z której mógłby „wiele skorzystać.
Nazwiska: „Gilbert Rollin“, „Champigny“, „Ulica Bretigny“, „Palmira“; wyrazy: „Czternaście tysięcy franków“. „Sto pięćdziesiąt tysięcy franków w wekslach“, „piwnica przy ulicy Servan“ zaciekawiały go nakształt owych widm tajemniczych, jakie Edgar Poë umieszczał w swoich powieściach.
Potrzebował tylko znaleźć klucz do rozwiązania owej zagadki.
Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/433
This page has not been proofread.