Jako człowiek sumiennie działający, notaryusz chciał przedstawić fakta już dokonane, niezaprzeczone, na jakich oprzeć byłoby się można.
Wreszcie, zdecydował się przesłać Henryce te słowa:
Wiemy, iż pani Rollin wysłała natychmiast list do swego kuzyna i oczekiwała niecierpliwie tak jego przybycia, jako też i notaryusza.
∗ ∗
∗ |
Od czasu do czasu Lucyan de Kernoël przerywał głośne czytanie romansu Diekensa, zwracając spojrzenie ku Maryi-Blance, która odgadując znaczenie tego spojrzenia, wpatrywała się weń swemi pięknemi oczyma, pełnemi wyrazu tkliwej miłości.
Oboje młodzi kochali się nawzajem, mimo że sobie tego nie wyjawili.
Marja-Blanka rada byłaby usłyszeć z ust młodzieńca te dwa tak lube wyrazy: „Kocham cię!“ Lucyan byłby wygłosił z rozkoszą, nieśmiał jednakże.
Obawiał się i słusznie, ażeby pani Rollin nie sądziła, że bywając w jej domu nadużył udzielonego sobie zaufania.
— Matce — mówił — przede wszystkiem wyznam moje uczucia dla córki, które zapewne odgadła i mam nadzieję, że potwierdzi. Będę ją prosił o upoważnienie do otwarcia mojego serca wobec Maryi-Blanki.
Wziąwszy książkę, zaczął czytać dalej, gdy ukazała się pokojówka Henryki z oznajmieniem:
— Ksiądz Raul d’Areynes!
We troje razem, to jest pani Rollin, Marya-Blanka