stu tysięcy liwrów rocznej renty, czy przyjąłbyś natenczas zobowiązanie udzielenia mi z nich połowy?
— Najchętniej. Lecz w jaki sposób?
— Pomówimy o tem później — rzekł Gilbert. — Na teraz, uregulujmy rachunki. Dobre rachunki tworzą dobrych przyjaciół.
— Przysłowie pełne mądrości.
Mąż Henryki otworzył szufladkę w kasie żelaznej, a wyjąwszy z niej banknoty i złoto, odliczył trzydzieści siedem tysięcy franków, jakie rozłożył na stole.
— Oto czwarta część tego co pan żądasz — wyrzekł — a ponieważ pragnę posiadać moje weksle oryginalne, jakie znajdują się w pańskiem ręku, podpiszę panu i wydam na takąż samą sumę trzy inne weksle w miejsce tamtych.
— Dobrze, ale czy pan masz je w domu stemplowane?
— Mam je zawsze dla moich wierzycieli.
Tu Rollin usiadłszy napisał trzy weksle z prawem prolongaty co sześć miesięcy i podał je młodzieńcowi.
— No! a teraz zamiana — rzekł!
Mniemany Grancey położył na stole cztery weksle wydane na nazwisko Serwacego Duplat’a, wziął w następstwie tamtych trzy inne i zebrał złoto wraz banknotami w sumie trzydziestu siedmiu tysięcy pięciuset franków.
Gilbert rzucił okiem na podane sobie walory.
— Ależ te weksle nie posiadają przekazu na pańskie nazwisko? — zawołał zdumiony.
Były skazaniec przygotował sobie zawczasu odpowiedź na to zapytanie.
— Rzecz nader prosta — odrzekł. — Duplat, mając rękę złamaną, nie mógł napisać przekazu na wekslach jakie od niego kupiłem. Lecz w tym wypadku posiadanie zastępuje przekaz. Co pana to zresztą może obchodzić, jeżeli te papiery tak strasznie cię kompromitujące wracają w twoje posiadanie? Rzecz naturalna, że teraz jesteś dłużnym wicehrabiemu de Grancey, a nie komu innemu. W jakiż to sposób mógłbyś wytłumaczyć, ażeby galernik Serwacy Duplat był twoim wierzycielem na sto pięćdziesiąt tysięcy franków?
Wyrazy te, zdołały nareszcie przekonać Gilberta, któremu chwilowo błysło podejrzenie, że ów ostatni potomek szla-
Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/575
This page has not been proofread.