Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/586

This page has not been proofread.

 Henryka z córką pozostawały w kościele przez poł godziny. Wychodząc, widziały Joannę zajętą sprzedażą drobnych przedmiotów dwom jakimś damom.
 — Zeszedłszy po stopniach kościoła, udały się na stacyę fiakrów, gdzie wsiadłszy w powóz odkryty kazały jechać na ulice de Tournelles pod numer 20. ***  Ksiądz d’Areynes powiadomiony przez doktora Germain o przebiegu choroby pani Rollin wiedział od niego zarówno o niepokojących symptomatach, jakie obawiać się nakazywały, ażeby w danej chwili przy jakich sprzyjających okolicznościach mózg Henryki wstrząsany długiemi moralnemi cierpieniami nie zachwiał się wreszcie i nie osłabił jej władz umysłowych.
 To objawienie doktora, napełniło trwogą byłego wikarego, sprowadzając tysiące najsmutniejszych przypuszczeń z jego strony.
 Straszne zapytanie nasuwało się nieodwołalnie wiodąc po za sobą cały orszak najstraszniejszych następstw.
 Co stanie się z Marya-Blanką, gdyby to przypuszczalne obłąkanie pod wpływem nowego jakiego wstrząśnienia moralnego rozwinęło się nagle w umyśle torturowanej od lat tylu Henryki?
 Jaka będzie natenczas przyszłość tego biednego dziewczęcia?
 Przerażające odpowiedzi nasuwały się księdzu d’Areynes na tę stawianą sobie kwestye.
 Radził się notaryusza, lecz i ten nie zdołał również odnaleźć uspakajającej odpowiedzi w tem względzie.
 Gilbert Rollin, jako prawy opiekun swej córki stał by się nieuchronnie administratorem jej całego majątku.
 Można by było wprawdzie zwołać radę familijną i ustanowić drugiego pod opiekuna. Czy jednak niesprowadziłoby to nowego niebezpieczeństwa?
 Podrażniony Gilbert mógłby powziąść zamiar uniewa-