jak mówisz, twą córkę. Dobrze!... Niech umiera ona w pół roku, w rok, we dwa lata po zawarciu małżeństwa. Wszak to przypuszczalne nieprawdaż? Cóż nam dwom wtedy, tobie i mnie pozostanie z owych dochodów jakie mieliśmy pomiędzy siebie rozdzielać? Nic!... absolutnie nic!... A na tem jeszcze nie koniec.
— A! mylisz się — wyszepnął Rollin.
— Odczytuj sam ten zbiór głupich bredni — odparł de Grancey, podsuwając papier — odczytaj je z uwagą, teraz gdym cię objaśnił, a przyznasz, że niepotrzeba koniecznie być profesorem prawa na Fakultecie Paryża, aby zrozumieć nieważność i brak wszelkiej wartości w tym samym testamencie.
Gilbert zmięszany i zaniepokojony milczał. Jeżeli Grancey mówił prawdę, wszystkie jego piękne projekta rozpadały się od razu w ruinę i pogrążonym by został w bardziej ciężkie warunki życia niż te o jakich mu mówiła jego żona wobec księdza d’Areynes i notaryusza.
99 Mimo to wyraz: „Nieważność“ wymówiony przez Grancey’a zwrócił jego uwagę.
— „Nieważność“! powtarzał sobie z cicha — „Nieważność“.
I objąwszy czoło rękoma, zaczął odczytywać wyraz jaki teraz ukazywał mu się w zupełnie testamentowym świetle.
Nagle, jego towarzysz wykrzyknął głośno:
— Nie czytaj!... nie szukaj!... odnalazłem!
— Co odnalazłeś?
— Ha! do tysiąca piorunów!... sposób pochwycenia tego czteromiljonowego kapitału pozostawionego przez hrabiego d’Areynes.
Gilbert zerwał się z krzesła. Oczy mu się zaiskrzyły.
— Odnalazłeś ten sposób? — wyszepnął.
— Tak i nie błahe te sto tysięcy franków rocznie będę ci dawał jeśli zaślubię twą córkę, ale dwa miljony dwieście pięćdziesiąt tysięcy franków, które będziesz mógł użyć na co ci się podoba.
— Wytłumacz mi to jaśniej.
— Wymówiłem wyraz: „Nieważność“ przed chwila i utrzymuję go bardziej niż kiedy, co znaczy, że można zwalić ten testament, ponieważ on jest cały nieważnym.
Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/614
This page has not been proofread.