Duplat wzrokiem pytającym spojrzał na męża Henryki, ale ten nic nie odrzekł.
— Och! och! — z uśmiechem rzekł były dependent — widocznie spowiedź nie łatwa. Porzućcie ten wstyd fałszywy. Powiedziałem przed chwilą, ze tworzymy doskonale dobraną trójkę zuchów, wolnych od przesądów. Nie powinniśmy więc mieć sekretów między sobą... Czy chcecie bym wam pomógł. Mówiliście o dzieciach porwanych Joannie Rivat. Otóż chyba nie mylę się przypuszczając, że właśnie porwanie to jest węzłem, łączącym wasz z sobą i że sto pięćdziesiąt tysięcy franków były nagrodą za te dzieci.
— Rzeczywiście — odrzekł Duplat — tak było!
— W takim razie rozumiem wszystko, a testament hrabiego d’Areynes jest kluczem do całej zagadki. Potrzeba było dziecka, któreby odziedziczyło majątek, gdyż dziecię pańskie zmarło i zakopane zostało w piwnicy przy ulicy Servan. Zastąpiłeś je pan innem dostarczonem przez Duplat’a.
— Tak — odrzekł Gilbert więcej gestem, niż głosem.
— Tym sposobem panna Marya-Blanka pańska córka, jest w rzeczywistości córką Joanny Rivat.
— Tak potwierdził Rollin
— Do djabł
a! Ależ w takim razie, kochany kolego Serwacy, pan Rollin ma zupełną słuszność. Jeżeli Joanna Rivat dowie się, że to ty skradłeś jej dzieci i jeżeli jaki świadek dowiedzie ci tego, to niechciałbym być w twojej skórze, a nadto zawarta pomiędzy mną a panem Rollinem umowa nie może przyjść do skutku. Zaślubiłbym chętnie pannę Maryę-Blankę, prawą córkę państwa Rollin’ów, ale nie mogę zaślubić córki podstowionej, dopóki będzie żyła jej matka rzeczywista.
— Wierzę, że obecność moja jest dla was niebezpieczną odrzekł Duplat.
— Kiedy tak, opuść pan Paryż.
— Ani myślę. Pozostanę, ale dla tego by ocalić pana.
— By mnie ocalić? — powtórzył Gilbert.
— I jednocześnie wyświadczyć przysługę naszej spółce, gdyż sądzę, iż zgodzicie się na przemianowanie naszych stosunków pieniężnych na dobre i solidne Towarzystwo anonimowe z kapitałem wynoszącym kilka miljonów franków.
Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/667
This page has not been proofread.