— Joanna Rivat!-wykrzyknął zapominając się Duplat. Dyrektor spojrzał na niego zdumiony.
— Joanna Rivat, tak panie — odrzekł. — Znasz ją więc?
Były kommunista odzyskał krew zimną.
— Znałem jej męża, zabitego w bitwie pod Montretout — odpowiedział — wszak niewiedziałem co się z nią stało. A więc to Róża?
— Uczuła takie przywiązanie dla obłąkanej Joanna, o której nieszczęściach jej opowiedziano, że ordynujący lekarz opierając się na jednej z dostarczonych przez nią wskazówek, postanowił dokonać powtórnej operacyi, operacyi bardzo niebezpiecznej, która się jednak udała. Rozum powrócił, lecz uzdrowienie długo się przeciągało i wtedy to do obsługi chorej przeznaczono Róże, jaka ją otoczyła tyle gorliwą pieczołowitością, iż rzec można najwięcej przyczyniła się do jej wyzdrowienia.
Joanna Rivat po odzyskaniu rozumu, myślała tylko o tem by jak najprędzej opuścić szpital i rozpocząć poszukiwania dwóch swoich dziewczynek, bliźniaczek porwanych jej przez kogoś w kilka dni po urodzeniu.
Postanowienie przez nią wyjazdu wyjazdu sprawiło na Róży przygnębiające wrażenie. Dziewczyna odczuła strasznie chwilę rozstania. Zemdlała, a po odzyskaniu przytomności, zapadła na zapalenie mózgu.
Po powrocie do zdrowia, stała się jeszcze bardziej ponura i smutną. Nie mogła się pocieszyć po stracie kobiety, którą ukochała jak matkę. Czując się bardzo nieszczęśliwą, uciekła z przytułku i pod wpływem obłędu, wywołanego rozpaczą, odebrała sobie życie.
— Masz pan słuszność--rzekł Duplat — według tego, jak pan opowiadasz, samobójstwo jest prawdopodobnem.
A w duszy myślał sobie:
— Mój Boże jakże ci ludzie są naiwni, do głowy im nie przyjdzie, że dziewczyna zamiast się utopić, uciekła do tej, która pokochała.
— Nietylko prawdopodobne, lecz pewne — odrzekł dyrektor.
— Tak. Szkoda, że niemogę rodzinie dostarczyć aktu zgonu tego dziewczęcia. W każdym razie na zawsze pozostanie wątpliwość co do jej życia lub śmierci.
Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/726
This page has not been proofread.