mając najmniejszej wskazówki, jak mógł odnaleźć człowieka, który wziął panią od matki. Cudem tylko natknął się na niego i uzyskał ślad, z którego skorzystałem, by wrócić trochę szczęścia temu nieszczęśliwemu, a najlepszemu ojcu, opłakującemu panią od lat siedemnastu.
— Powiedział mi pan, że Rada dobroczynności publicznej uważa mnie za zmarłą. Dla czego?
— W domu zdrowia w Blois, dokąd udałem się idąc za śladem pani, oświadczono mi, że pani uciekła i że prawdopodobnie odebrała sobie życie.
— Odebrałam sobie życie... ja? — powtórzyła Róża zdumiona.
— Ogólnie przypuszczano, żeś uczyniła to pani z tęsknoty po pewnej chorej, do której przywiązała się bardzo. Wszyscy podzielali to przekonanie z wyjątkiem mnie jednego.
— Z wyjątkiem pana?
— Tak i zaraz zrozumie pani dla czego. Powiedziałem sobie, że skoro tak tęskniła pani za Joanną, to prawdopodobnie opuściła przytułek nie dla tego, by pozbawiać się życia, lecz aby połączyć się z osobą ukochaną. Rozpocząłem więc poszukiwania, nie zniechęcając się bynajmniej niepowodzeniem i w końcu odszukałem Joanne Rivat, żebraczkę z pod kościoła św. Sulpicyusza i panią.
— Rzeczywiście kochałam i kocham Joanne Rivat całą duszą odrzekła Róża — ona tyle wycierpiała.
— Ale Joanna Rivat nie jest matka pani — odparł Grancey, obawiając się, by przywiązanie to nie stanęło mu na przeszkodzie w jego zamysłach. — Rzeczywista matka pani żyje... i ona również wycierpiała wiele i utraciła zmysły po stracie pani. Kto wie, czy nie odzyska ich, zobaczywszy cię. Masz pani ojca, opłakującego cię od lat ośmnastu, któremu rozpacz po tobie pobielała włosy. Jak on będzie kochał panią. Jak szczęśliwym uczynisz go pani! Posiadasz pani rodzinę własną, do niej należysz, a nie do Joanny Rivat! Ona jest dla pani obcą.
— Rozumiem to! — odrzekła, nie mogąc powstrzymać płaczu. Niech pan przebaczy mi te łzy. Wzruszyła mnie wiadomość, z którą pan przybył i to w chwili, w której
Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/780
This page has not been proofread.