ślubu odbyć bez żadnej wystawności z udziałem obłąkanej Henryki, następnie opuścić Francyę na czas dłuższy i podróżować za granicę.
Pomimo zmienionych warunku życia Róża nie zapomniała o swej mamie Joannie.
plon Wielokrotnie prosiła Gilberta o pozwolenie napisania do niej, ale zawsze otrzymywała odpowiedź, że korespondowanie z Joanną wobec potrzeby pokrycia przeszłości zupełną tajemnicą byłoby nieroztropnością, gdyż Joanna pomimo swej woli mogłaby ją skompromitować. Po powrocie do Paryża, Gilbert pozwoli jej odwiedzić Joannę i w dowód życzliwości nawet uczynić co dla niej.
Wspólnicy pragnąc dowiedzieć się, czy wdowa mówiła co Róży o swym protektorze, zapytywali ją w tej kwestyi, ale dziewczyna prawie nic o nim nie wiedziała. Znała tylko jego nazwisko.
— To krewny twej matki — rzekł Gilbert — prawie nie utrzymuję z nim stosunków.
Na pytanie zaś, czy zobaczy pana Servaize, Gilbert odrzekł:
— Pan Servaize przebywa w Ameryce i zdaje się, że już nigdy nie powróci do Francyi.
Nie było żadnego powodu do przedłużania pobytu w Fenestranges, projekt zaś małżeństwa wymagał powrotu do Paryża.
— Nic nam nie stoi już na przeszkodzie mówił Grancey do swego wspólnika.-Róża a raczej Marya-Blanka zostawszy moją żoną będzie widywała tylko te osoby, które dopuścimy do niej. Zresztą podobieństwo jej do siostry jest tak uderzającem, że nikomu nie przyjdzie do głowy myśl podstawienia.
-