sposób, ażeby ciebie ocalić, zresztą wszakże i o mnie, tu chodzi!... Niechcę zasiąść na ławie zbrodniarzów przed sądem!
Gdy doktór Giroux raz co postanowił, nic nie było w stanie sprowadzić go z powziętej drogi.
Nazajutrz po wydaniu poleceń, jak mają postępować z chorą, wyjechał do Paryża zabrawszy z sobą świadectwo podpisane przez doktorów Liray i Despreaux, a zawierające adres rodziny mniemanej Aliny Eugenii Pertuiset.
Za pierwszym krokiem odkrył zbrodniczą zręczność kryminalistów.
Pod wyżej wskazanym adresem, to jest pod numerem 56 na Strasburskim bulwarze rodzina Pertuiset była całkiem nieznaną, jak również na ulicy Aqueduc, gdzie jak wskazywał protokuł, miała się urodzić Alina Eugenja i żadne dziecię noszące to imię nie zostało zapisanem w dniu 3-im Września 1871 do ksiąg ludności w merostwie jedenastego okręgu.
Pozostawało teraz doktorowi Giroux odszukać dwóch lekarzy, którzy podpisali to dziwne świadectwo.
Obaj uciekli, oskarżeni o wspólnictwo w różnego rodzaju sprawach podejrzanych.
Zaczął odszukiwać teraz Gastona Deprèty, byłego towarzysza galer niegdyś jego brata, zdawało się jednak że go nie odnajdzie.
Tajemnica stała nieprzeniknioną, jak pierwej.
— Nie tracę nadziei mimo to wszystko — mówił wracając do Joigny. — Uzdrowię to dziewczę, a wtedy ona wskaże mi swoich morderców!
Wróciwszy do Zakładu, zabrał się energicznie do leczenia, otoczył Maryę-Blanke pieczołowitym staraniem, ale niestety szalona trucizna poczyniła takie straszne spustoszenia w tem młodem organizmie i mózgu, że napotykał tu nieprzełamane trudności.
Blizko trzy tygodnie tak upłynęły, a żaden pomyślny skutek się nie objawił.
Przeciw trucizna dawana codziennie w wielkich dozach działała z niepokojącą powolnością.
W miesiącu Styczniu doktór Giroux miał powtórnie wyjechać. Ważny interes wzywał na południe Francyi.
Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/834
This page has not been proofread.