— Nie stwarzaj sobie bezpotrzebnych przewidywań, — zawołał doktór, zabraniam ci tego! Raz jeszcze powtarzam spokoju!... jak najwięcej spokoju, oto czego wymagam i co nakazuje!
Dnie upływały. Nadszedł 18-ty Września, a Raul d’Areynes, jako i Rajmund Schloss, nie dawali o sobie żadnej wiadomości.
Wyczekiwanie to, zdawało się być naszemu biednemu choremu wiecznością, co denerwowało go, a wyobraźnia mimo zakazu doktora bezustannie pracowała.
Raniony pruski oficer Angelis, powierzony staraniom Pertuiseta, zmarł we dwa dni, po wyjeździe Schlossa do Paryża. Przesłano zawiadomienie o jego zgonie głównodowodzącemu wojskami, rozłożonemi w okolicy Fenestranges.
Kilku niemieckich żołnierzy przyszło po zabranie ciała, które pochowano na miejscowym cmentarzu.
Zniknięcie broni i ubrania przeszło niepostrzeżenie.
Mimo tyle wstrętnego sąsiedztwa zwycięzców, życie mieszkańców zamku Fenestranges, szło dawnym trybem.
Hrabia Emanuel wracał do zdrowia z dniem każdym, a jego wierny sługa, Piotr Rénaud, czuwał po nad nim z najwyższą pieczołowitością.
W dniu 18-ym Września rano doktor Pertuiset odchodząc od pana d’Areynes, przyrzekł mu, że przy będzie raz jeszcze dla spędzenia z nim wieczoru i zagrania partyi szachów. Ta obietnica ucieszyła wielce hrabiego.
Uderzyła piąta wieczorem. Zmierzch zwolna zapadał, okrywając cieniem nocy wioski i lasy. Pogodna noc nastąpiła.
Piotr Rénaud na żądanie swojego pana przysunął fotel pod otwarte okno, przez które widać było długą aleję stuletnich wiązów, prowadzącą do zamku.
Hrabia, otrzymawszy pozwolenie doktora na wypalenie jednego cygara, palił je zwolna, by tym sposobem przedłużyć sobie pomienioną przyjemność i od czasu do czasu wypuszczał kłęby niebieskawego dymu, rozpływające się w powietrzu.
Nagle jego spojrzenie zatrzymało się na jakimś punkcie ciemnym, ruchomym, który mu się ukazał w końcu alei.
Wychylił się za okno, aby rozeznać to lepiej, osłabio-
Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/93
This page has not been proofread.