Page:PL Zygmunt Krasiński - Pisma Tom6.djvu/131

This page has not been proofread.
RYTYGIER.

 Prawdę mówisz, Hagenie, głos twój mnie miłym będzie; podajcie mu harfę!

(Przynosi giermek czaszkę).
Zdrowie, ojcze Biskupie!

Zdrowie Kościoła, Cesarza i Rzymu!

BISKUP.

 Amen.

HAGEN.

 Trzej posłowie króla Danów[1], chytrego jak morze, stanęli w progach wodza mężów — ojca Rytygiera i pięknej Gudruny. „Hakon, pan wysp i morskich wybrzeży, słyszał — rzekli — o czarnobrewej Gudrunie. Ona śliczna nad ślicznemi — on zamożny nad zamożnymi. Oto kosztowne, bursztynowe przynosim jej dary; niech dziewica dom opuści, niechaj pójdzie za nami, swatami!“ Król przyjął ich mile, trzy dni jedli i pili razem, a czwartego powierzył im córkę.
 Hakon, czekając na oblubienicę, przechadzał się po żwirze morskiego brzegu, a gdy ze statku wysiadła, on rzekł do niej wśród syczących wiatrów: „Gudruno, powiedz mi, gdzie leży sławny skarb ojca twego i brata, potem będziesz żoną Hakona!“ Lecz dziewica spojrzała nań z pogardą: „Królu wiarołomny, prędzej morze wypowie ci przepaści swoje. Jam córka Sigmunda, wodza bohatyrów!“
 Zatoczył się Hakon wściekłym zdjęty gniewem: „Każę cię związać i rzucić pod kopyta klaczy dzikich na dziedzińcu pałacu mojego!“ A ona mu rzekła: „Stary!“

 Król odszedł i zgromadził srogich wojowników, potem stanął z nimi na krużganku — związana Gurdruna u stóp ich leżała.

  1. Danowie — Duńczycy.