Page:PL Zygmunt Krasiński - Pisma Tom6.djvu/32

This page has not been proofread.

chała. Już prawie nie cierpię, ale z każdą chwilą słabnę. Żegnaj, jeśli ją spotkasz kiedy, powiedz jej, że ostatnie myśli moje były dla Boga i dla niej. Wkrótce będę garścią prochu, — to ciało, tak, ale nie ja. Żegnaj. Już nie mam wątpień. Za kilka godzin już mnie nie będzie. Żegnaj. Powiedz jej, wiesz... Żegnaj. Trochę muzyki, abym cicho zeszedł do grobu. Gdyby ona zagrała! Nie mogę dłużej. Żegnaj!...“
 We dwie godziny potem umarł.


────────