Page:Sny o potędze.djvu/40

This page has not been proofread.
36
STRASZNA NOC

Co wiła sobie wianek dziś na zaślubiny.
Że niewiasta, co Boga prosiła gorąco
Długie, bezdzietne lata o płodność rodzącą,
Aż w końcu się poczuła matką wysłuchana,
Powiła płód nieżywy... Nie zbłagała Pana...

Czasem zapada straszna noc, potworna, głucha...
Strwożeni, słabi starce z tchem oddają ducha...
Nikt nie klnie, bo się korzy przed Nieznanym z trwogą—
Nie modli się, by nie kląć skargą nieprzytomną
I tylko gwiazdy modlą się ciszą ogromną...

O, że się jasne gwiazdy wtedy modlić mogą!...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
O co się zimne gwiazdy wtedy modlić mogą...