Page:Staff - Tęcza łez i krwi.djvu/143

This page has been proofread.



Topnieją lody!
Po wojennej, trzeciej
Zimie, mroźnymi najostrzejszej chłody,
Tak nieskończenie ciężkiej, twardej, długiej,
Odwilż się wieści, wraz z wiatrem, co leci
Z Półkuli Drugiej!

Lody topnieją,
Po trzeciej, wojennej
Zimie, wraz z wskrzesłą Wolności nadzieją,
Co ku Lądowi Staremu przylata
Z za mórz dalekich, jak ptak przedwiosenny,
Z Nowego Świata!

Odwilż zawiewa,
Najdroższy z zwiastunów:
Odżyjcie, łany i rzeki i drzewa!
Taje na skrzepłych pól i łąk kobiercach,
Które czernieją z pod śnieżnych całunów
I — taje w sercach!

Przedziwna chwila!
Luty ucisk grudnia
Lżeje! Świat cały zmienia się, przesila,
Tchnie z wszech stron naraz prąd rzeźwiącej mocy.
Wieje z Zachodu, Wschodu, od Południa
I od Północy!


139