CZAS IDZIE.
Tłum, który wszelkiej małości jest rady
I nienawidzi szczytów i gwiazd krasy,
Rozbił namioty jarmarcznej biesiady.
I wznosząc dzikiej radości hałasy
I w biodra bijąc się i klaszcząc w dłonie,
Wył skacząc: „Oto rozstrzygły się czasy!
„Co było dumnie wielkie, leży w zgonie,
Co grzmiało tętnem zdobywczych stuleci,
Jak pierś rozbite jest i jak łódź tonie.
„Nasz dzień nastąpił, naszych żon i dzieci,
Zdeptany orła lot i mądrość węża,
Milczą prorocy i wątpią poeci.
„Przestał się hardo wznosić mąż nad męża,
Ostatnie buntu zamarły korzenie,
Nikt się nie chwyci tęsknot ni oręża.
„Złoto i spokój będą odtąd w cenie.
Rozczarowały się sny i zamiary
Serc mocnych, w które padło zniechęcenie“.
I jęli śpiewać w uciesze i dary
I pocałunki słali sobie wzajem
I pokrajali na suknie sztandary.