NAUKA.
Powiedz mi żołnierzu, ty dumny żołnierzu,
Skądżeś tak pogodny, jak blask na puklerzu?
Jakże możesz śmiać się, mieć serce spokojne?
Jutro możesz umrzeć, wszak idziesz na wojnę.
— „Przywykłem do śmierci, jak do snu i chleba.
Śmierci tak, jak wojny, nauczyć się trzeba“.
Powiedz mi, żeglarzu kroczący wyniośle,
Skądżeś tak spokojny, jako blask na wiośle?
Jak to, że ci troska czoła nie zachmurza?
Jutro pomkniesz łodzią, a na morzu burza.
— „Przywykłem do śmierci, jak do pola pługi.
śmierci się nauczyć trzeba, jak żeglugi“.
Powiedz mi, żołnierzu i żeglarzu dzielny,
Jak to może śmierci nie bać się śmiertelny?
Jak to może śmiać się i cieszyć myśl trwożna
I jakże to śmierci nauczyć się można?
— „Nie boim się miecza, nie boim rozbicia.
Śmierci tak potrzeba uczyć się, jak życia“.