Page:Umiński - Wygnańcy.djvu/29

This page has been proofread.

Młodzieniec wyszedł z izdebki. W jadalni stała przy stołowniku pani Zgórska, z oczami zaczerwienionemi od łez i pytała z uprzejmym uśmiechem:

— Co pan będzie jadł? Krupniczek czy rosół? wołowa z rożna i wieprzowy kotlet?

— Niech będzie krupnik, tylko bez kartofli.