Słownik geograficzny Królestwa Polskiego/Tom I/Byszów


[ 515 ]Byszów, wieś i folw., i Byszowska-kępa, folw., pow. sandomierski, gm. i par. Klimontów. Posiada gorzelnię. W 1827 r. było tu 27 dm. i 164 mk., obecnie liczy 27 dm., 205 mk., 574 m. ziemi dworsk. i 156 włośc.

Byszów, Byszew, mko, pow. kijowski, o 50 w. od Kijowa, nad rzeczką Łupą, wpadającą ztąd o kilka wiorst do Irpenia. B. znajduje się na krańcu pól i lasów, i ztąd też przysłowie ludowe powiada, że „Byszow, z Polisia wyjszow“. Istotnie B. zapowiada niby wstęp do polistej Ukrainy, chociaż urywki lasów jeszcze się tu miejscami ciągną, i dopiero za Chwastowem i Motowidłówką konają już lasy, i wyziera kraj jakby odkrojony, innego pozoru. Krąży głucha wieść pomiedzy ludem, jakoby w niepamiętnych, bardzo odległych czasach była tu osada grecka, śród której aż trzy rynki, czyli targowiska i kilka rachowano cerkwi. Podobne tradycye o greckich jakoby osadach, do wielu miejsc na Ukrainie są przywiązane. Dowodzi to tylko bardzo dawnego ich początku. W dawnych wiekach było tu grodzisko (horodyszcze). Tradycya miejscowa niesie, że niegdyś za starych lat nieprzeliczony rój ordyńców stanął groźnie przed Byszowskiem grodziskiem, do którego lud zbiegł się był zewsząd i w niem zamknął. Orda, opasawszy dokoła grodzisko, zaczęła je dobywać. A bronił grodu jakiś rycerz ślepy (łycar slipyj). Tatarzy z zapalczywością nacierali. Łucznym ich pociskom odpowiadano pociskami z kusz. Po zaciętem atoli a daremnem dobywaniu przez kilka dni, orda już odstępować miała od oblężenia, gdy jakaś niewiasta niegodziwa, zażarta na zgubę grodu, ostrzegła tatarów, iż w grodzie zapasy żywności zbliżają się ku końcowi. Tak było w istocie; w grodzie nie stawało zapasów, cały lud był w rozpaczy; jedni rzucali się do wody i topili się, inni zabijali się. I znowu orda natarła i dobyła grodu. Rycerz ślepy, broniąc się, życie ze krwią wylał, lud wycięto do nogi, a „czeladź białą“ uprowadzono w jasyr. I długi czas stał Byszów pustką, bo osady ani śladu nie było. Ze zgładzonego grodu pozostały same zgliszcza i popioły. Z dokumentów znajdujących się w archiwum Charlęskich w Paszkówce wyczerpaliśmy następujące daty odnoszące się do Byszowa. Widać z nich, że w pierwszej połowie XV wieku Byszów należał do rodziny Połozów. Była to rodzina miejscowa, pochodząca ze starego pnia szlachty kijowskiej. Owóż dziedziczyli na Byszowie naprzód Senko [ 516 ]Wołodkowicz Połóz, następnie syn tegoż Semen Połóz, klucznik kijowski, ale na tym wygasł już był ten ród po mieczu, bo Semen zostawił tylko jednę córkę Fennę, która wyszła naprzód za kniazia Dymitra Wodynickiego, a potem powtórnem małżeństwem za kniazia Dymitra Lubeckiego. Byszów atoli niedługo był w posiadaniu kn. Lubeckich, bo kniaź Dymitr miał tylko syna Bohusza, który zmarł młodo i córkę Fennę, która po bracie odziedziczywszy całą fortunę ojcowską, pierwszym związkiem żyła z Melchiorem Nasiłowskim, powtórnym ze Szczęsnym Charlęskim, w którego też dom i Byszów wianem wniosła. Charlęscy her. Bończa pochodzili z woj. lubelskiego, gdzie mieli swój Charlęż, gniazdo rodzinne, Szczęsny Cbarlęski, osiadłszy w kijowszczyźnie, doszedł tu wielkich wpływów i znaczenia. Przez całe życie był podkomorzym kijowskim. Po śmierci pierwszej swej żony, z którą miał tylko dwóch synów Mikołaja i Stanisława, ożenił się po raz wtóry z księżniczką Katarzyną Zbarazką i z tą miał jednego tylko syna Jerzego i córek sześć. Szczęsny Charlęski na posadzie dawnego grodziska byszowskiego wzniósł obronny zameczek, usypał wały i uzbroił. Umarł on w późnym wieku około 1607 r., pochowany w Kijowie w dominikańskim kościele. Po nim właścicielem Byszowa był Jerzy Charlęski, syn jego, ożeniony z Anną Mikulińską. On to duchem pobożności wiedziony postawił w Byszowie drewniany kościół z rezydencyą dla księdza, w której też dla odbywania posług parafialnych wkrótce zamieszkał niejaki ksiądz Zuzerski, ale bez funduszu, jedynie za pensyą zamkową jako kapelan. Fundacya tego kościoła dokonana została jeszcze za życia matki Jerzego, Szczęsnowej Charlęskiej (z domu ks. Zbarazkiej), która gdy zeszła z tego świata, zwłoki jej zostały pachowane w sklepie tutejszego kościoła. Jerzy Charlęski niemało się przyczynił do wzrostu Byszowa, który w skutek jego starań za przywilejem królewskim na miasteczko został przeistoczony. Po jego śmierci wdowa jego została dożywotnicą Byszowa i wyszła powtórnie za mąż za Łukasza Witkowskiego podsędka kijow. Syn Jerzego jedyny Samuel Charlęski, po ukończeniu nauk na akademii krakowskiej, udał się w podróż do cudzych krajów, ale w Augsburgu zachorował i zszedł z tego świata. W archiwum Charlęskach znajdował się jego testament z 1644 r., pisany w Augsburgu. W testamencie tym uprasza on matkę, aby zwłoki jego zostały pogrzebane w byszowskim kościele, gdzie spoczęły już ciała babki jego i ojca Jerzego, przytem zapisuje na kościół byszowski summę 10 tysięcy złp. Matka jego, Łukaszowa Witowska, zostawszy dożywotniczką Byszowa, zajęła się bez zwłoki wypełnieniem testamentu, jakoż zrestaurowała kościół byszowski i następnie wprowadziła do niego oo. dominikanów, którym w r. 1644 zapisała na wieczny fundusz wsie Lisznię i Dobkowszczyznę. Biskup kijowski Sokołowski potwierdził tę fundacyą a ks. Piotr Sierakowski, przeor klasztoru kijow. dominikańskiego, wprowadził do Byszowa czterech zakonników i jednego braciszka. Pierwszym wikaryuszem byszowskim był Piotr Rozwadowski, znany nam z tego, że zostawił ciekawe notatki o kijowskim klasztorze dominikanów. Ale Witowska niedługo władała Byszowem: „zawiodła go ona, jak mówi dokument za 40000 złp. Katarzynie z Charlęża Osińskiej,“ córce Szczęsnego Charlęskiego a ciotce zmarłego Samuela. W 1649 r. kozacy pod dowództwem Hołuba wpadli do Byszowa. Kilkunastu szlachty zabili. Dominikanie, jako w czasie „hosticum“ wszystkie „supellektylia“ (ozdoby) kościelne i kosztowności zawczasu byli pochowali w cerkwi: srebra pozabierali, „portatele“ potłukli. Odtąd Byszów przestał być na długo siedliskiem swoich dziedziców. Osińska wyniosła się na Wołyń, a potem po traktacie hadziackim przesiadywała w Białejcerkwi u komendanta tej fortecy Jana Stachórskiego, za którego wydała siostrzenicę swoją Izabellę Massalską. Byszów następnie spadł na starszą linią domu Charlęskich t. j. idącą od Stanisława, syna Szczęsnego, podkom. kij. wyżej położonego, który to Stanisław miał syna Szczęsnego a ten Dominika Konstantego. Ten zaś ostatni już wtedy nie żył, zostawiwszy z Maryanną Lubowidzką, syna Franciszka Jana. A więc Byszów spadł na tego Franciszka Jana, który atoli był wtedy małoletnim. Tymczasem zaledwie Osińska zamknęła oczy, Tyszkiewicze, korzystając z małoletności dziedzica Byszowa, zagarnęli to miasteczko. Tyszkiewicze rościli prawo do Byszowa z tego powodu, że jedna z córek Szczęsnego Charlęskiego podkomorzego kijow. była za Abrahamem Tyszkiewiczem i należała się im z tych dóbr czwarcizna. Odtąd pomiędzy opiekunami małoletniego Charlęskiego a Tyszkiewiczami wszczęły się wzajemne najazdy i wypędzania. Akta ówczesne zachowały nam ich pamięć. Dopiero w 1689 r. Franciszek Jan Charlęski, doszedłszy lat, za pomocą Semena Paleja, pułkownika kozackiego, zdołał wyzwolić swój dziedziczny Byszów z posiadania Karola Tyszkiewicza. Ale niepokoje kozackie nie ustawały. dominikanie już byli wrócili. Tymczasem w r. 1711 Filip Orlik, adherent Mazepy, przyszedł pod Byszów i miasto obległ, przez trzy niedziel one dobywał; nakoniec ludzie, nie mogąc ataku wytrzymać, w zamku się zamknęli, tam w kościele, „gdy msza św. była, podczas elewacyi samej słyszany był głos dziecięcia rzewliwie [ 517 ]płaczącego, pełen kościół był ludzi, i rozumieli, że kto na sklepienie dziecię zaniósł, lecz potem gdy szukano dziecięcia, a nie znaleziono, wszyscy się trwożyć zaczęli, jakoż prędko tego dnia kozacy zamku dobyli, księży i innych wielkie mnóstwo ludzi będących prawie wszystkich wycięli (Orłowski: Defensa).“ Widać że kościół B. uległ też był zniszczeniu, bo kiedy w 1729 r. ksiądz prowincyał Maryan Pruski wprowadził na nowo uroczyście dominikanów do Byszowa, to wtedy, jak nas uczy księga byszowskiego klasztoru, ani klasztoru ani kościoła nie było, i tenże kś. Pruski „poświęcił tylko miejsce gdzie był kościół i chrustem kazał ogrodzić“; dominikanie nowowprowadzeni musieli przemieszkiwać jakiś czas w jednym z budynków zamkowych. Franciszek Charlęski atoli w rok po wprowadzeniu dominikanów zbudował na miejscu dawnego kościoła, na sklepie grobowym Charlęskich, z rozebranego pustego budynku na zamku, niewielką kapliczkę „z sążniową zakrystą". Obraz cudowny Matki Boskiej wnet też został przeniesiony z dzwonnicy cerkiewnej, gdzie go dotychczas przechowywano i lokowany w tejże kapliczce w głównym ołtarzu. I dopiero w 1739 r. za staraniem ks. wikarego Musiałkiewicza stanął tu nowy kościół. Klasztor zaś stanął dopiero w 1787 r. przez kś. Anzelma Piątkowskiego wystawiony. W 1751 r. d. 20 listopada, biskup kijowski Ignacy Sołtyk zjechał do Byszowa, zwiedzając dawno nie zwiedzane kościoły i konsekrował tutejszy kościół, pod tyt. Matki Boskiej Rożańcowej. Dzień dedykacyi tegoż kościoła naznaczony został w niedzielę drugą po Trzech Królach. Fest ten kościelny był zawsze obchodzony solennie. Jezuici białocerkiewscy zjeżdzali z kazaniami. Za wizyty ks. bisk. Sołtyka kościół B. był z „drzewa sosnowego, w kostkę oprawionego“. W 1782 r. istniała przy konwencie szkółka, ale bez żadnego funduszu. W 1796 r. Bohusz Siestrzeńcewicz, arcybiskup mohylowski, wizytując kościoły przyłączone do jego archidyecezyi, zjechał był na wizytę do Byszowa. W 1821 r. klasztór B. miał funduszu 65420 złp. W 1832 r. klasztor B. uległ kasacie i od tego czasu kościół tutejszy jest obsługiwany przez proboszcza. Par. katol. B. dek. kijowskiego liczy dziś 304 wiernych. Cerkiew dziś istniejąca, niegdyś unicka, była zbudowaną w 1762 r. Już około 1721 r. żydzi zaczęli w B. osiadać. W archiwum Charlęskich w Paszkówce znajduje się ciekawy dokument, na mocy którego niejaki starozakonny Icko Oserowicz przyjął dobrowolne poddaństwo miejskie w Byszowie u p. Józefa Charlęskiego, cześnika liwskiego, i przysiągł na to publicznie w szkole kahału. W 1774 r. dla polepszenia bytu mieszkańców Antoni Charlęski, dziedzic tego miejsca, zaprowadził był w B. jarmarki, ale bez zezwolenia wyższej władzy, ze szkodą uprzywilejowanych jarmarków w sąsiedniej Jasnohorodce. Jakoż z książętami Szujskimi, dziedzicami tego miasteczka, miał o to proces. W 1768 r. Bondarenko, herszt hajdamaków, wpadł tu na czele swojej bandy. Dwór został zrabowauy a także kościół i klasztor. Po zejściu bezpotomnem Antoniego Charlęskiego, pułkownika wojsk kor., Byszów przeszedł w spadku na synowców jego, Aleksandra i Leona. Leon Charlęski, szzambelan J. K. M., miał dwóch synów: Franciszka, marszałka kijow. i Feliksa. Pierwszy z nich był dziedzicem Byszowa, umarł 8 października 1855 r. Był to ostatni dziedzic B. z rodu Charlęskich Wsie składające klucz byszowski za dziedzictwa Charlęskich były: Byszów, Worobijówka, Paszkówka, Hrużka, Lisznia, Leonówka, Sosnówka, Wulszka, Jurówka, Jastrzębna, Koziczanka. W najnowszych czasach nabyła Byszów księżna Cecylia z Morzkowskich Radziwiłłowa a potem odprzedała tę majętność Gruszeckiemu, Mko B. liczy teraz 2709 mk., z tego 43 kat., 780 izr. Dobra B. mają 5190 dzies. gruntu wybornego (Edward Rulikowski).

Byszów, 1.) wieś, pow. sokalski, w okręgu celno-granicznym, nad samą granicą między Galicyą a rossyjskim Wołyniem, oddaloną jest od Sokala o 3 mile na wschód, a o 2 mile od Tartakowa. Przestrzeń posiadłości większej: roli ornej 383, łąk i ogrodów 126, pastwisk 9, lasu 1497; posiadłość mniejsza: roli ornej 676, łąk i ogrodów 259, pastwisk 6 m. Ludności rzym. kat. 188, gr. kat. 317, izraelitów 12: razem 517. Należy do rzymsko-katolickiej parafii w Stojanowie, grecko-katol. w Torkach, wiosce sąsiedniej. Wieś ta posiada szkołę filialną.

2.)B. (z Mielnicą), wieś, pow. podhajecki, w leśnej i górzystej okolicy, oddalona na połud. zachód od Podhajec o 3 mile, na połud. wschód od Bursztyna o 3 mile, od stacyi kolei żelaznej lwowsko-czerniowieckiej w Haliczu o 1 milę. Przestrzeni posiadłość większa: roli ornej 418, łąk i ogrodów 74, pastwisk 76, lasu 403; posiadłość mniejsza: roli ornej 656, łąk i ogrodów 336, pastwisk 35 m. Ludności rz. kat. 162, gr. kat. 438, izraelitów 31: razem 631. Należy do rz. kat. parafii w Horożance, gr. kat. par. w Dryszczowie, której B. jest filią. B. R.


#licence info
Public domain
This work is in the public domain in the United States because it was first published outside the United States prior to January 1, 1929. Other jurisdictions have other rules. Also note that this work may not be in the public domain in the 9th Circuit if it was published after July 1, 1909, unless the author is known to have died in 1953 or earlier (more than 70 years ago).[1]

This work might not be in the public domain outside the United States and should not be transferred to a Wikisource language subdomain that excludes pre-1929 works copyrighted at home.


Ten utwór został pierwszy raz opublikowany przed dniem 1 stycznia 1929 r., i z tego względu w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej znajduje się w domenie publicznej. Utwór ten nadal może być objęty autorskimi prawami majątkowymi w innych państwach, i dlatego nie zaleca się przenoszenia go do innych projektów językowych.

PD-US-1923-abroad/PL Public domain in the United States but not in its source countries false false