Spowiedź (Krasiński, 1912)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Krasiński
Tytuł Spowiedź
Pochodzenie Pisma Zygmunta Krasińskiego
Wydawca Karol Miarka
Data wydania 1912
Druk Karol Miarka
Miejsce wyd. Mikołów; Częstochowa
Źródło Skany na Wikisource
Inne Cały tom VI
Download as: Pobierz Cały tom VI jako ePub Pobierz Cały tom VI jako PDF Pobierz Cały tom VI jako MOBI
Indeks stron
[ 100 ]
SPOWIEDŹ.
ODA TŁÓMACZONA Z POLSKIEGO.[1]
──────

 Wszystko się ściemniło. Zmierzch już się rozlewa w dolinie. Tu i owdzie widać lękliwe światło gwiazdy co przenika oponę lazuru i błyszczy ponad ziemią. Szare skały zdają się tylko cieniem tych samych skał, które w dzień odbijały płomienność gorejącego słońca; lekki obłok zdaje się ślizgać po sklepieniu nieba. O obłoku, dokąd dążysz?
 To czysty i słodki wiew wiosny trąca go lekko; im bardziej do ziemi się zbliża, tem się piękniejszym wydaje. Słodka woń z niego płynie. Aureola go, zda się, otacza, jakoby wstęga srebrzysta. Rzekłbyś wóz niosący w milczeniu ducha przez bezkres. Dokąd dążysz, duchu?
 Kościół się wznosi, nad którym widnieje cień oznaczający krzyż zbawienia. Ciemność przeszkadza rozpoznać ozdób. Na cmentarzu kilka kopczyków, na których chwieją się pęki zieleni. Przez okna gotyckiej kaplicy widać promienie lampy. Pozatem wszystko ciemne, wszystko ciche. O lampo, jaką istotę oświecasz o tej godzinie?
 U stóp kapłana klęczy kobieta; jej szata czarna, głowę schyliła, głos jej podobny konającym dźwiękom muzyki, ginącej w oddali. Starzec złączył ręce nad jej głową i orzeźwia jej serce rosą błogosławieństwa. Pozatem słychać jeno dźwięk dzwonka i kiedy niekiedy drżenie skrzydeł unoszącego się w górze Anioła.
 To jej Anioł-Stróż. Przeleciał cały bezmiar lazuru, by w tej chwili okryć tę duszę skruszoną [ 101 ]zasłoną swej świętej opieki, a w miarę jak grzechy jej odpuszczane, grzechy tak lekkie jak liście jesienne, on zwraca do Najwyższego swe gorące modły i zda się upajać niebiańską radością.
 Spowiedź skończona. Starzec wymówił tajemne i wzniosłe słowa rozgrzeszenia i wyciąga już ku niej rękę, aby ją podnieść. W tej chwili lampa rozbłysła żywszem i czystszem światłem, a promienie jej padły na rysy tej tajemniczej istoty. W tych oczu błyszczała miłość niebiańska, na czole jej spokój widniał i pogoda niewinności, na wargach jej uśmiech boleści. Anioł czuwający nad nią pochylił się, aby unieść ją z sobą w niebieską dziedzinę. Wydała mu się godną, by śpiewać na harfie złotej chwałę Wieczystego.
 Lecz obłok go porwał, a ona pozostała w tym świecie cierpień i bólu, by być jego aniołem pocieszycielem.


────────





Przypisy

edit
  1. W rzeczywistości „Spowiedź“ Krasiński napisał po francusku.


 #licence info
   
This work is in the public domain in the United States because it was first published outside the United States prior to January 1, 1929. Other jurisdictions have other rules. Also note that this work may not be in the public domain in the 9th Circuit if it was published after July 1, 1909, unless the author is known to have died in 1953 or earlier (more than 70 years ago).[1]

This work might not be in the public domain outside the United States and should not be transferred to a Wikisource language subdomain that excludes pre-1929 works copyrighted at home.


Ten utwór został pierwszy raz opublikowany przed dniem 1 stycznia 1929 r., i z tego względu w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej znajduje się w domenie publicznej. Utwór ten nadal może być objęty autorskimi prawami majątkowymi w innych państwach, i dlatego nie zaleca się przenoszenia go do innych projektów językowych.

PD-US-1923-abroad/PL Public domain in the United States but not in its source countries false false