Zapomniane słowa

<<< Dane tekstu >>>
Autor Leopold Staff
Tytuł Zapomniane słowa
Pochodzenie Sny o potędze
Data wydania 1909
Wydawnictwo Księgarnia Polska B. Połonieckiego / E. Wende i Spółka
Druk Drukarnia Narodowa w Krakowie
Miejsce wyd. Lwów, Warszawa
Źródło Skany na Wikisource
Inne Cały cykl
Cały tomik
Indeks stron

[ 49 ]ZAPOMNIANE SŁOWA.

Kiedy przyszedłem na ten świat posępny, mroczny,
Jak okręt z mórz bezdennych do nudnej przystani,
Zapomniałem słów jakiejś mowy nadobłocznej,
Której mnie uczył wielki Bóg tajnej otchłani.
Nie tych słow, co z ust brata lub kochanki słyszę,
Lecz słów, któremi mówię z brzozą rozpłakaną,
Gdy rozpuszczone włosy na wietrze kołysze;
Któremi mówię z zorzą, gdy z grzywą rozwianą
Promieni o zachodzie ucieka w bezbrzeża;
I z posągami, które nad śpiącą aleją
Parku, nocą, marmurem swoich ciał bieleją,
Kiedy je księżyc srebrem swych blasków wyśnieża.

I nie mogę zapytać rozpłakanej brzozy,
Po czem łka, po czem szumi żalem pełnym grozy;
I nie mogę, zapytać zorzy szczerozłotej,
Dokąd ucieka, dokad ją pędzą tęsknoty;
I nie mogę zapytać posągów z kamienia,
Jaką ich białe łono kryje tajemnicę
Pośród marmurowego zimnych ust milczenia
I w jaką dal wpatrzone ciągle ich źrenice.

[ 50 ]

A i ja płaczę za czemś, co nigdy nie było
I o czem, że nadejdzie, nikt nie niesie wieści;
A i ja chcę odlecieć tęsknot moich siłą,
Lecz nie wiem dokąd; także w mej piersi się mieści
Ukryta tajemnica, której nie znam treści.
 
I nigdy dusza moja o tem się nie dowie
W cichej z zorzą, posągiem i brzozą rozmowie.
 
Bo gdy przyszedłem na ten świat posępny, mroczny,
Jak okręt z mórz bezdennych do nudnej przystani,
Zapomniałem słów jakiejś mowy nadobłocznej,
Której mnie uczył wielki Bóg tajnej otchłani.
Nie tych słów, co z ust brata lub kochanki słyszę,
Lecz słów, któremi mówię z brzozą rozpłakaną,
Gdy rozpuszczone włosy na wietrze kołysze;
Któremi mówię z zorzą, gdy z grzywą rozwianą
Promieni o zachodzie ucieka w bezbrzeża;
I z posągami, które nad śpiącą aleją
Parku, nocą marmurem swoich ciał bieleją,
Kiedy je księżyc srebrem swych blasków wyśnieża.




#licence info
Public domain
This work is in the public domain in the United States because it was first published outside the United States prior to January 1, 1929. Other jurisdictions have other rules. Also note that this work may not be in the public domain in the 9th Circuit if it was published after July 1, 1909, unless the author is known to have died in 1953 or earlier (more than 70 years ago).[1]

This work might not be in the public domain outside the United States and should not be transferred to a Wikisource language subdomain that excludes pre-1929 works copyrighted at home.


Ten utwór został pierwszy raz opublikowany przed dniem 1 stycznia 1929 r., i z tego względu w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej znajduje się w domenie publicznej. Utwór ten nadal może być objęty autorskimi prawami majątkowymi w innych państwach, i dlatego nie zaleca się przenoszenia go do innych projektów językowych.

PD-US-1923-abroad/PL Public domain in the United States but not in its source countries false false