Legjony
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Legjony |
Pochodzenie | Tęcza łez i krwi |
Data wydania | 1921 |
Wydawnictwo | Instytut Wydawniczy „Bibljoteka Polska“ |
Druk | Zakłady Graficzne „Bibljoteki Polskiej“ w Bydgoszczy |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Wikisource |
Inne | Cały tomik |
Indeks stron |
[ 75 ]
Nad całą ziemią polską sprzecznych haseł głosy
Przeciągają, mkną chmury, jak kiry, jak krepy
I przelatują ciemne, ważące się losy.
A w dole, depcąc pola zamienione w stepy,
Dwie ławy wojsk, zwróconych przeciw sobie czoły.
Jako ruchome ściany, przesuwa Bój ślepy.
Jako dwa gór łańcuchy, dwa wrogie żywioły
Prą wprzód, to się cofają wstecz z chwilowych stanic;
Jak dwa zjeżone kolców stalą ostrokoły,
Jak płoty, w swym uporze nie baczące na nic,
Grodzą ziemię obręczą swych ciał i oręża,
Szukając bez wytchnienia swej Ojczyźnie granic.
I gdy na siebie godzą piersią w pierś, mąż w męża,
Ojczyzna, zda się, kurczy, jako serce w bolu,
Do przestrzeni, ich trupem zasłanej, się zwęża.
Bo brat zabija brata na rodzinnem polu,
W bliźnie łona kieruje cios żelaznych cierni,
Wśród wspólnych zagród, które goreją w okolu.
[ 76 ]
Z przeciwnych stron? Dla własnej krwi bezmiłosierni?
W imię Ojczyzny jednej? Szalejąż w obłędzie?
Któremu z haseł wierni? Któremu niewierni?
Nad bratobójstwo rąk swych wyżsi i nad sędzie,
Za wolność w śmierć ofiarną idą po kolei,
Posłuszni sercom swoim, nie grzmiącej komendzie.
Ach! Żołnierze to własnej najwyższej Nadziei,
Nadziei, której dzisiaj Tragedja na imię!
Wynurzają się z wrogich głębokich transzei,
Cali w ogniu i w ranach, w boleści i w dymie,
Mając w przeciwnych piersiach — jednych modlitw zgodę,
A w oczach widmo jednej tęsknoty olbrzymie!
Za sen swych dusz jedyny, Ojczyzny swobodę,
W strasznym krzyku natarcia, co wstrząsa bezbrzeżem,
Zawodzą nieśmiertelną do Wolności Odę!
Świadczą, z kim są związani hasłem i przymierzem.
Nawet w obcych mundurach walcząc w barwach Ziemi!
— Każdy, zrodzon oraczem, kona Jej żołnierzem:
Strzelając z klęczek, zda się, kolany zgiętemi
Przeprasza — i wśród śmierci niskiego pokłonu,
Na twarz padając, nim go martwota oniemi,
U Ojczyzny za braci krew prosi pardonu!
This work is in the public domain in the United States because it was first published outside the United States prior to January 1, 1929. Other jurisdictions have other rules. Also note that this work may not be in the public domain in the 9th Circuit if it was published after July 1, 1909, unless the author is known to have died in 1953 or earlier (more than 70 years ago).[1]
This work might not be in the public domain outside the United States and should not be transferred to a Wikisource language subdomain that excludes pre-1929 works copyrighted at home. Ten utwór został pierwszy raz opublikowany przed dniem 1 stycznia 1929 r., i z tego względu w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej znajduje się w domenie publicznej. Utwór ten nadal może być objęty autorskimi prawami majątkowymi w innych państwach, i dlatego nie zaleca się przenoszenia go do innych projektów językowych.
| |