Otwarcie Sejmu Konstytucyjnego

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Lechoń
Tytuł Otwarcie Sejmu Konstytucyjnego
Pochodzenie Rzeczpospolita Babińska, cykl Facecje Republikańskie
Data wydania 1922
Wydawnictwo Towarzystwo Wydawnicze „Ignis“
Drukarz Straszewiczowie
Miejsce wyd. Warszawa, Lwów, Poznań, Toruń
Źródło Skany na Wikisource
Inne Cały cykl
Cały zbiór
Indeks stron

[ 67 ]OTWARCIE SEJMU KONSTYTUCYJNEGO

 

(Sprawozdanie jednego z dzienników warszawskich z dn. 10 lutego 1919 r.)

 

Wczorajszy mroźny ranek zastał na nogach całą demokrację warszawską, która, otulona w futra, sweatery i golfy, w radosnym nastroju krążyła po ulicach, z prawdziwem wzruszeniem przyjmując mrozy amerykańskie, jako zapowiedź dalszych jeszcze dobrodziejstw mocarstw sprzymierzonych dla naszej zmartwychwstającej ojczyzny. Dzień wczorajszy znowu zaświadczył wymownie o sympatjach Warszawy dla bohaterskich narodów Koalicji; na każdym kroku spotkać się było można z żywiołowemi objawami gorących uczuć sprzymierzeńczych.

Masowa konsumcja klusek francuskich, kapusty brukselskiej i włoskiej, wielka liczba dzieci, które specjalnie na dzień uroczysty zapadły na chorobę angielską — dosyć chyba wymownie świadczyły o nastrojach stolicy.

W „Colosseum“ zakupiono przedstawienie kinematograficzne dla ludu roboczego. Wprawdzie dopiero po południu wyświetlany będzie obraz Stanisława Kozłowskiego „Rozporek prezydenta Wilsona“, teraz już jednak kolorowe afisze zwracają uwagę tysięcy ciekawych.

Nasi milusińscy, porwani ogólnym zapałem patrjotycznym, biorą udział w wyrażaniu woli ludu. Tu i owdzie widzi się grupki chłopców, grających w guziki od majtek Paderewskiego — łzy kręcą się w oczach przechodniów. Tramwaje № 10 są przedmiotem nieprzerwanych owacyj. Na żądanie Narodowego Klubu Sejmowego dyrekcja pozwala na bezpłatne przejażdżki po tej linji.

Pisarze ze „Związku Białego Orła“ przeciągają przez miasto na wozie Grzymały. [ 68 ]

Związkowi pp. Oppman, Makuszyński i Perzyński zorganizowali wewnątrz wozu dobroczynny wyszynk wódek pod hasłem: „Ratujcie Lwów!“

Liczne wehikuły, wiozące paralityków, publiczność zgromadzona na ulicach obrzuca kwiatami.

Warszawa nie zapomni nigdy tym nieszczęśliwym istotom, że dzięki ich zdecydowanej postawie, naród uzyskał możność wypowiedzenia swej woli.

Mówi się szeroko o konieczności podwyższenia cenzusu wyborczego. Czynne prawo mieć będą tylko sparaliżowani na jedną nogę lub rękę, bez różnicy płci i wyznania; bierne — pozbawieni władzy w obu rękach i nogach — conajmniej od lat 20.

Śród licznych pochodów zwraca uwagę grupa koryfejek baletu i zasłużonych chórzystek operetki, prowadzona przez sędziwego artystę Teatru Rozmaitości, p. Józefa Kotarbińskiego.

Stronnictwo p. Lucyny Kotarbińskiej niesie transparenty z napisami: „Dobra gospodyni piecze ciasta w domu“, — „Rozbija się dwa jaja, sypie ½ funta czekolady. Po ugotowaniu odstawić“.

Na gmachach i urzędach państwowych przemalowywują od rana herb Rzeczypospolitej, dorabiając orłowi białemu grdykę, ściśle wzorowaną na oryginale, znajdującym się w sejmie konstytucyjnym.

Minister oświecenia publicznego wydał dekret, wprowadzający zamiast kropki przecinek. W ten sposób uczczono długoletnią służbę społeczną i zasługi posła Stanisława Bruna.

Jak zawsze, tak i tym razem teatry warszawskie biorą udział w uroczystościach, przygotowując do nich swój repertuar. Na trzech scenach miejskich grane są jednocześnie: „Kościuszko pod Racławicami“, „Napoleon pod [ 69 ]Wagram“ i „Januszajtis pod kluczem“, czyli „Przyłapany“ Ja na Adolfa Hertza.

Przed widowiskiem aktorzy wypowiadają wiersz okolicznościowy Or-Ota p. t. „Do Francji“:

„Gdy każesz, nie postoi noga nam w Cieszynie,
Tyś święta, siostro Francjo, a my zwykłe świnie.
I niczem nasze czako przy Twem cudnem kepi,
Foch największym jest wodzem. Nie gniewaj się, Pepi“.

Po prologu orkie»tra grała hymn państw koalicyjnych, za tło mając żywy obraz: wierzbę płaczącą, z cudownie na niej owocującemi gruszkami. Pod wierzbą siedział przebrany za pastuszka p. Roman Dmowski i grał na fujarce „Boże Caria chrani“ we własnym nowym układzie.

Uroczystość imponowała charakterem swoim, pełnym godności i spokoju. Socjalistów naogdł zabijano.





Opisane tu otwarcie pierwszego sejmu w nowej Polsce, w styczniu 1919 r„ ma za aktorów postaci nieraz jeszcze w tej książce dotknięte i niejako ulubione przez autora. Paralitycy i koryfejki baletu to tylko statyści tej historycznej sceny, ale wymustrowani i wyuczeni przez panie Zaborowską i Kotarbińską znakomicie, gotowi na śmierć za kabalistyczną cyfrę 10 (Bóg i Ojczyzna).




#licence info
Public domain
This work is in the public domain in the United States because it was first published outside the United States prior to January 1, 1929. Other jurisdictions have other rules. Also note that this work may not be in the public domain in the 9th Circuit if it was published after July 1, 1909, unless the author is known to have died in 1953 or earlier (more than 70 years ago).[1]

This work might not be in the public domain outside the United States and should not be transferred to a Wikisource language subdomain that excludes pre-1929 works copyrighted at home.


Ten utwór został pierwszy raz opublikowany przed dniem 1 stycznia 1929 r., i z tego względu w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej znajduje się w domenie publicznej. Utwór ten nadal może być objęty autorskimi prawami majątkowymi w innych państwach, i dlatego nie zaleca się przenoszenia go do innych projektów językowych.

PD-US-1923-abroad/PL Public domain in the United States but not in its source countries false false