Dziennik (Krasiński, 1912)/21 sierpnia 1830

<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Krasiński
Tytuł Dziennik
Pochodzenie Pisma Zygmunta Krasińskiego
Wydawca Karol Miarka
Data wydania 1912
Druk Karol Miarka
Miejsce wyd. Mikołów; Częstochowa
Źródło Skany na Wikisource
Inne Cały Dziennik
Download as: Pobierz Cały Dziennik jako ePub Pobierz Cały Dziennik jako PDF Pobierz Cały Dziennik jako MOBI
Cały tom V
Download as: Pobierz Cały tom V jako ePub Pobierz Cały tom V jako PDF Pobierz Cały tom V jako MOBI
Indeks stron
[ 191 ]
Lauterbrunnen, 21 sierpnia 1830, 9 wieczorem.  

 Urządziliśmy wycieczkę w głąb doliny, ale była to jednostajność; wróciłem zmęczony i znękany. Ostatnim promieniom słońca dano było mię ożywić, kiedy przepychem pokryły szczyt Jungfrau. Ach, jakże była piękna i różowa ta Alp dziewica! Obłok służył jej za przepaskę, a barwy wieczoru związały się w świeży wieniec na jej czole. Przyglądałem się temu widokowi wzniosłemu myśląc o dalekim ode mnie przedmiocie, którego piękność przychodzi mi na myśl ciągle.
 Z początku mgła różowa, świecąca, pokrywała wierzchołek góry, lecz wkrótce poprzez jedwabna, tkaninę ukazały się frendzle srebrzystego śniegu. Pożegnania słońca nadlatywały gromadnie, jak westchnienia kochanka, co się oddala. Błękit nieba pływał dokoła policzków królowej Alp. Wszystko napełniło się obecnością Boga. Obłok, w którym Mojżesz słyszał na Synai głos Przedwiecznego, nie był piękniejszy, niż ten, który otaczał teraz w wdzię[ 192 ]wdzięcznych zwojach alabastrowe łono Jungfrau. Złoto i purpura mieszały tu swe czarujące kolory, a kiedy wszystko zbladło u dołu, kiedy dolina stała się zbiorem cieni i mroku, dziewicze czoło Jungfrau rumieniło się jeszcze miłością i wstydem. Mgła rozpostarta u dołu zdawała się morzem lotnem; szczyt wznoszący się ponad nią wyspą przepychu. Wreszcie, ze wszystkich promieni słońca pozostał jeden tylko na ostatnim szczycie i zdawał się różą, której płatki ulatywały w miarę jak noc się zbliżała. Po chwili pączek róży pozostał tylko, rozpłynął się jak myśl ginąca i wszystko stało się blade i smutne. Wszystko ustało; chwała, blask, moc, powab i wzniosłość, wszystko umknęło. Jungfrau była już tylko górą; przed chwilą jeszcze była to królowa Alp i dziewica, którą uwielbia słońce.





#licence info
Public domain
This work is in the public domain in the United States because it was first published outside the United States prior to January 1, 1929. Other jurisdictions have other rules. Also note that this work may not be in the public domain in the 9th Circuit if it was published after July 1, 1909, unless the author is known to have died in 1953 or earlier (more than 70 years ago).[1]

This work might not be in the public domain outside the United States and should not be transferred to a Wikisource language subdomain that excludes pre-1929 works copyrighted at home.


Ten utwór został pierwszy raz opublikowany przed dniem 1 stycznia 1929 r., i z tego względu w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej znajduje się w domenie publicznej. Utwór ten nadal może być objęty autorskimi prawami majątkowymi w innych państwach, i dlatego nie zaleca się przenoszenia go do innych projektów językowych.

PD-US-1923-abroad/PL Public domain in the United States but not in its source countries false false