<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Lechoń
Tytuł Obelgi
Pochodzenie Rzeczpospolita Babińska, cykl Facecje Republikańskie
Data wydania 1922
Wydawnictwo Towarzystwo Wydawnicze „Ignis“
Drukarz Straszewiczowie
Miejsce wyd. Warszawa, Lwów, Poznań, Toruń
Źródło Skany na Wikisource
Inne Cały cykl
Cały zbiór
Indeks stron

[ 63 ]OBELGI

 

Paderewski, Kubelik, nawet Battistini —
Nikt w Polsce nie posieje Świętej Zgody ziarna;
Gdy odejdzie czerwona, przyjdzie sotnia czarna,
Lenin wyrżnie nas wszystkich i zgodę uczyni.

Gdyśmy wszystkie już przeszli polityki kursa,
Jeszcze każdy z Ojczyzną wywija kuranty,
I kobićty od Zyty wołają: „Korfanty!“
I wnoszą go w triumfie na rękach do Lourse’a.

Dziś jęczym, jak pod knutem, pod panem Thuguttem,
Co coraz się rozwściecza przez endeckie szczucie
I orły chciałby w pióra przystrajać thugucie:
Nasz Marat z Pipidówki cisnął w słońce butem.

Gdy gdzieindziej narody naprzód pędzą kłusa,
Sarmacki partykularz trawi marny gulasz —
O, panie Filipowicz! Wiemy, czemu hulasz,
Nie takim się w Warszawie stawia łuk Tytusa.

Wasi lewi Bismarki z anemicznem liczkiem,
Demagogi odważne, nim nie zagrzmią działa:
Stroić fochy Fochowi — oto mądrość cała!
Niemcy na nas z armatą, wy na nich z — nocniczkiem.

Nie zrobią i w Paryżu z naszych Dmowskich ryżu,
I dmą się po dawnemu śród tłuszczy okrzyków —
Przyjedzie z Paderewską hodowla indyków,
Co tylko przez odległość nabrały prestige’u.


[ 64 ]

Nie zbawi się Ojczyzny sposobem stolarskim,
Drzećby łyka z Wójcika, trząść z Próchnika próchno —
Polacy jak Kossacy: gdy złe wiatry dmuchną,
Drży pędzel nastroszony w mundurze rajtarskim.

Socjałów i endeków brać do wojska gwałtem!
Do piechoty! Hołoty nie chcą nosić konie;
Jak chamy Kossakowi — sejm mu sprawi Błonie.
Niech sobie teraz Jędrzej carskiem jeździ autem.





W listopadzie r. 1920, w chwili ukazania się tych pamfletów, jest wierszyk powyższy, pisany w grudniu r. 1918, szczególnie aktualny. Chociaż bowiem zgoda jest rzecz głupia i zresztą w polityce nie do osiągnięcia – zajadłość partyjna, dziennikarskie kajdaniarstwo, jawna pogarda dla prawdy, — muszą mieć przecież jakiś hamulec i jakieś granice. A tymczasem nigdy tak jak dzisiaj nie były obowiązujące w partyjnej walce kłamstwo, potwarz i obelga, nigdy tak programowo i z taką furją nie szperano mętom polityki po kieszeniach, pod kołdrą, pod łóżkiem — chociaż i na to zgoda, że nigdy nie było równie trudno wybrać, mając z jednej strony dr. Tadeusza Dymowskiego, który jest sztandarowym mężem na prawicy, z drugiej — pana Jana Stapińskiego, który zasiada w naszym Komitecie Ocalenia Publicznego i jest brany przez lewicę zgłupia frant za dobrą monetę. Ten ohydny układ rzeczy jest w grudniu 1918 in statu nascendi, a flirt pana Leona Wasilewskiego z hrabią Kesslerem, jego dziecinne dąsy na Ententę, jedna za drugą prostackie gaffy Rządu Ludowego, zarówno jak intryga pana Tytusa Filipowicza i czarna rewolucja kucharek od św. Zyty — to zapowiedź tego, co się dzisiaj, ku hańbie naszej kultury i obyczajów, robi, mówi i pisze.

Wzmianka o Kossakach tyczy się szwadronu ułanów, którym dowodził autor licznych malowanych Somosierr, że się już o Płowcach i Grochowie nie mówi, na który to szwadron, upity w sztok, zrobili pewnego dnia szarżę błońskie szajgece i bardzo haniebnie go rozbroili.




#licence info
Public domain
This work is in the public domain in the United States because it was first published outside the United States prior to January 1, 1929. Other jurisdictions have other rules. Also note that this work may not be in the public domain in the 9th Circuit if it was published after July 1, 1909, unless the author is known to have died in 1953 or earlier (more than 70 years ago).[1]

This work might not be in the public domain outside the United States and should not be transferred to a Wikisource language subdomain that excludes pre-1929 works copyrighted at home.


Ten utwór został pierwszy raz opublikowany przed dniem 1 stycznia 1929 r., i z tego względu w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej znajduje się w domenie publicznej. Utwór ten nadal może być objęty autorskimi prawami majątkowymi w innych państwach, i dlatego nie zaleca się przenoszenia go do innych projektów językowych.

PD-US-1923-abroad/PL Public domain in the United States but not in its source countries false false